Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Madsen wyrwał mistrzostwo z rąk Kołodzieja. Polak ma czego żałować

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Miał ogromną chrapkę na tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. Było blisko, ale do gry wkroczył ten, który wykorzystuje chwile słabości rywala, czyli Leon Madsen. Na finiszu Dunczyk wyprzedził Polaka o punkt...

Przed ostatnią rundą SEC, rozgrywaną na torze w czeskich Pardubicach w lepszej sytuacji był Polak. Był to jednak tylko punkt przewagi. Kołodziej zamierzał pilnować Dunczyka. Wierzył też w to, że obiekt w Pardubiach, który jest bardzo szeroki i długi będzie jego sprzymierzeńcem. Było jednak inaczej, bo było twardo, a z czasem i ślisko.
Początkowo Kołodziej utrzymywał przewagę nad Madsenem, choć obaj gubili punkty. Obaj w rundzie zasadniczej zdobyli po 11 punktów, więc Kołodziej zachowywał punkt przewagi. Obaj też zmuszeni byli wystartować w biegu ostatniej szansy, czyli barażu. Wcześniej bezpośrednio w finale znaleźli się: Dominik Kubera oraz Mikkel Michelsen.
Baraż niestety okazał się dość pechowy dla Polaka. Ten nie zabrał się ze startu i oglądał plecy wszystkich rywali. Na domiar złego wygrał Madsen, który wjechał do wielkiego finału. Punkty z barażu się nie liczyły, więc Kołodziej musiał jeszcze liczyć na to, by Madsen w finale przyjechał na końcu stawki, bądź w najlepszym przypadku jako trzeci. W tym drugim przypadku o mistrzostwie Europy decydowałby wyścig dodatkowy między dwójką zainteresowanych. Przed finałem było widać, że Madsen z Michelsenem się umawiają...To było ustalanie taktyki na ten wyścig. Rywalom wyszło wszystko tak, jak sobie założyli. Michelsen wygrał i wskoczył na trzecie miejsce podium. Madsen dojechał drugi, zostając mistrzem Europy i wyprzedzając w końcowym rozrachunku o punkt Janusza Kołodzieja.

Liczyłem, że na tym dużym torze nawierzchnia się odsypie i będzie można atakować po zewnętrznej. Na moje nieszczęście stało się inaczej i zrobiło się twardo. Pola startowe też były twarde. Nienawidzę takiej nawierzchni. Nie potrafię się do tego ustawić

– mówił wyraźnie przybity Kołodziej.

Regulamin SEC mówi o tym, że tylko mistrzostwo premiuje zawodnia do staru w Grand Prix i na niewiele się zda to, że Leon Madsen ma zapewnione utrzymanie w mistrzostwach świata. Jedyną furtką dla Kołodzieja będzie przyznanie mu przez organizatora stałej „dzikiej karty” Taka dodatkowa dzika karta jest przyznawana wtedy, gdy triumfator SEC utrzymuje się w GP. Szanse są więc duże, tym bardziej, że zwolni się jedno miejsce zwolnione przez Polaka. Nieudany debiut w Grand Prix ma za sobą Paweł Przedpełski, dla którego start w tej wielkiej imprezIE był jak zderzenie się z twardą ścianą.

Końcowa klasyfikacja SEC:

1. Leon Madsen (Dania) – 53, 2. Janusz Kołodziej (Polska) – 52, 3. Mikkel Michelsen (Dania) – 45, 4. Patryk Dudek (Polska) – 42, 5. Dominik Kubera (Polska) – 33..... 8. Bartosz Smektała (Polska) – 29, 9. Piotr Pawlicki (Polska) - 28

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto