Oba zespoły miały już tylko iluzoryczne szanse n pozostanie w IV lidze. Podstawą były wygrane i korzystne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach, także w III lidze. Polonia rozpoczęła znakomicie, bo już w 7 minucie po rzucie rożnym piłkę do siatki skierował Damian Nowak. Rozpoczęło się jak zwykle świetnie. Polonia w poprzednich meczach też trafiała jako pierwsza, a jak się kończyło wszyscy wiemy. Wierzyliśmy, że historia się nie powtórzy. Niestety powoli zaczął się spełniać czarny scenariusz dla gości. W 30 minucie do wyrównania doprowadził Olczyk, a 9 minut później Jędraś dał prowadzenie miejscowym. Na chwilę jeszcze Polonia wyrównała po bramce Harendarza, ale potem dwie bramki zdobył rywal i w 70 minucie wydawało się, że jest po meczu. Polonia jednak walczyła i nie poddawała się. W 80 minucie kontaktowe trafienie zaliczył Karol Smoła i Polonia była w grze. Problem w tym, że nie zmieniła już niekorzystnego dla siebie rezultatu i definitywnie żegna się z IV ligą, po porażce 4:3.
Krobianka też spada
W podobnej sytuacji jak Polonia była Krobianka Krobia, która podejmowała wymagającego rywala, jakim bez wątpienia jest Tarnovia Tarnowo Podgórne. Mecz rozpoczął się w sposób wymarzony dla gospodarzy, którzy po trafieniach Chwaliszewskiego i Glapiaka po 9 minutach prowadzili 2:0. Goście byli wyraźnie zaskoczeni, ale nie myśleli się poddać. Goście mieli w swoim składzie Mohameda Tayachiego, który trafił w 25 i 32 minucie dwie bramki i mieliśmy szybki remis. Po chwili trafił też Paweł Kowal i zrobiło się 2:3. Mecz do końca trzymał w napięciu. Oba zespoły wymieniały się ciosami do samego końca, ale to rywal okazał się lepszy i wygrał na boisku w Pudliszkach w hokejowym stylu 4:5. Dla Krobianki, podobnie jak dla Polonii oznacza to spadek o klasę niżej. Ostatnia kolejka nie może już w tym przypadku nic zmienić, tym bardziej, że przed tymi spotkaniami szanse na utrzymanie się wspomnianych drużyn były czysto matematyczne.
Na Obrą zawsze można liczyć
Nie zawodziła wiosną jedynie Obra 1912 Kościan, która była faworytem starcia z nie mającą już szans na pozostanie w lidze drużyną OTPS Winogrady Poznań. Gospodarze rozbili rywala 4:0, prowadząc już do przerwy 2:0 po trafieniach Zydorczyka i Adamskiego 2:0. Po przerwie dołożyli kolejne dwa trafienia i pewnie pokonali rywala zza między, umacniając się na czele grupy spadkowej. Obra ma się dobrze i zapewne w nowym sezonie powalczy o coś więcej niż tylko utrzymanie. Zespół prowadzony przez Krzysztofa Knychałę po raz kolejny pokazał, że jest najlepszy na lokalnym podwórku.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?