Start do nowego sezonu w wykonaniu ekipy z Leszna nie był najlepszy. Potem jednak drużyna złapała odpowiedni rytm. Lepsza passa rozpoczęła się od IV kolejki, w której przyszla wygrana nad akademikami z Zielonej Góry. Potem był też remis w Świdnicy i wygrane w derbach w Kościanie, triumf nad Nową Solą po szalonym pościgu i wreszcie wygrana w Legnicy. Pech chciał, że drużyna cierpiała na duże braki kadrowe. Kontuzje i choroby sprawiły, że zespół został poważnie zdziesiątkowany. W trzech ostatnich meczach pierwszej rundy trener Maciej Wierucki tak naprawdę do gry miał 5-6 graczy, którzy gwarantowali w meczu walkę. Całego spotkania tak wąską kadrą na równym dobrym poziomie nie da się jednak ugrać. Dlatego też trzy ostatnie mecze zespół przegrywał i zanotował „zjazd” w tabeli z podium na miejsce nr 6.
Niestety nie dało się ugrać tych trzech spotkań tak wąskim składem. Młodzieży, która siedzi na ławce jeszcze trochę brakuje, by wziąć na barki odpowiedzialność za wyniki. Ewidentnie zabrakło nam zdrowia na finiszu I rundy. Pełnym składem jetem przekonany, że byłyby trzy zwycięstwa na koniec rundy i nasza sytuacja byłaby znacznie lepsza, bo byłoby to trzecie miejsce, na które na pewno było nas stać
– powiedział Maciej Wierucki, trener Real Astromal Leszno.
Dodajmy, że na 11 spotkań drużyna wygrała pięć i raz przegrała po remsie w rzutach karnych w Świdnicy, zdobywając punkt. W pięciu innych meczach zespół musiał przełknąć gorycz porażki. Powrót do rozgrywek nastąpi 29 stycznia. Drugą część sezonu nasza drużyna rozpocznie od starcia w Trzynastce z wiceliderem z Obornik Śląskich.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?