Gospodarze otwarli turniej meczem z Dremanem Komprachcice. Ten mecz okazał się tym najsłabszym w wykonaniu leszczynian, być może takim na rozpoznanie, bo zakończył się remisem 2:2. Miejscowi się jednak rozkręcali i w drugim spotkaniu pokazali już moc, ogrywając PSV Łódź 5:2. Przed swoim ostatnim meczem mieli już awans w kieszeni, bo mieli 4 punkty w dorobku, podobnie zresztą jak Red Dragons Pniewy. Ten ostatni pojedynek z najgroźniejszym jak się okazało rywalem był walką o pierwsze miejsce i prestiż. Lepiej rozpoczęli goście, którzy zdominowali Polonię. Efektem była bramka na 0:1. Polonia wyrównała, ale za chwilę znów przegrywała. Trwała huśtawka nastrojów. Im dłużej trwał jednak ten mecz, tym lepiej prezentowała się Polonia, która odskoczyła na 5:3, a koncertowo rozegrała końcówkę meczu, dobijając rywala i wygrywając nadspodziewanie wysoko 8:3.
Cieszę się oczywiście z awansu. Dla nas gra w hali to zabawa. Spotykamy się na takich treningach pod dachem tylko raz w tygodniu. Nie jesteśmy zespołem halowym, ale chciceliśmy jakoś też urozmaicić przygotowania do rundy wiosennej na trawie. Póki co wychodzi nam to granie w hali całkiem dobrze
– przyznał Jakub Pujanek, trener Polonii.
Dodajmy, że ostatecznie po 4 punkty zgromadziły zespoły z Łodzi i Pniew, zajmujuąc odpowiednio 2 i 3 miejsce, także premiowane awansem. Z punktem, zdobytym zresztą na Polonii zakończyli zmagamnia w eliminacjach młodzi futsaliści z Komprachcic.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?