Ten mecz nie udał się podopiecznym trenera Krzysztofa Zajca. Gospodynie rozpoczeły od mocnego uderzenia, bo od prowadzenia 8:0, gdy zza łuku trafiła była zawodniczka Tęczy – Weronika Woźniak. Dopiero wtedy, akcją 2+1 odpowiedziała Hołtyn. Po trafieniu Walentowskiej zrobiło się na chwilę 8:5, ale potem znów zdecydowanie lepiej prezentowały się Poznanianki, które po 10 minutach prowadziły (26:18).
Jeszcze na początku II kwarty po rzucie Skrzypczak było (26:20), ale potem MUKS odnotował „run” 14:0 i uzyskał wysoką przewagę (40:20). Po I połowie miejscowe mogły spokojnie myśleć o następnych kwartach, prowadząc (50:29).
Po zmianie stron leszczynianki miały krótki zryw i zbliżyły się na 13 punktów, po rzucie Arczewskiej, ale potem wszystko wróciło do normy. Po 30 minutach było w zasadzie po meczu. MUKS prowadził wysoko (66:47). Nic w tym meczu już się nie zmieniło, bo nie mogło. Skuteczność na poziomie 25 procent z gry nie mogła przynieść sukcesu. MUKS wygrał załsużenie i bez problemów 92:59, choć spodziewaliśmy się bardziej wyrównanej gry.
MUKS Poznań – Pompax Tęcza Leszno 92:59 (26:18, 24:11, 16:18, 26:12)
Punkty dla Pompax Tęczy zdobywały: Walentowska 22 (2x3), Arczewska 14, Hołtyn 11 (7 zb), Pietrzak 6 (1x3), Skrzypczak 6, Targosz 0, Raczyńska 0, Brambor 0, Matuszewska 0, Kuczyk 0, Franckowiak 0, Duda 0.
Najwięcej dla MUKS Poznań: Łakoma 15, Ratajczak 14, Woźniak 13.
Tym meczem zakończyła się seria czterech zwycięstw z rzędu. 5 grudnia w Trapezie też może być ciężko o wygraną, bo do Leszna przyjedzie AZS Politechnika Kraków.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?