Koszykarki z Leszna były zdecydowanymi faworytkami meczu w zaborowskiej hali przeciwko młodej drużynie rezerw Ślęzy Wrocław, prowadzonej przez dobrze znanego w Lesznie trenera – Jarosława Krysiewicza, który kiedyś z Tęczą zdobył 4 miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nasze panie prowadziły cały czas, ale nie potrafiły wypracować znacznej przewagi. Rosła ona bardzo wolno, bo zespół był mało skoncentrowany, a co za tym idzie mniej skuteczny. Młodzież z Wrocławia, jak na młodzież przystało dużo biegała i grała ambitnie, ale nie była w stanie ani na chwilę zagrozić leszczyniankom, które wygrały 71:53, ale meczu do najlepszych nie mogły zaliczyć.
Rzeczywiście brakowało trochę skupienia. Mamy do tego trochę kłopotów kadrowych. Tym jednak nie tłumaczyłbym tego nie ukrywajmy słabego meczu w naszym wykonaniu. W normalnej dyspozycji powinniśmy zdobyć przynajmniej 20 punktów więcej
– przyznał Krzysztof Zajc, trener Pompax Tęczy Leszno, który zadowolony mógł być tylko z tego, że jego zespół dopisał do tabeli koplejne dwa duże punkty.
Pompax Tęcza Leszno – Ślęza MOS II Wrocław 71:53 (17:12, 21:12, 15:!5, 18:14)
Punkty dla Pompax Tęczy zdobywały: Szloser 18 (4x3), Hołtyn 16, Walentowska 15, Ratajczak 7 (13 zb), Pietrzak 6, Grabska 6, Jędryczka 2, Matuszewska 1, Skrzypczak 0, Pacholczyk 0.
Rycerze zgodnie z planem
Zespół z powiatu leszczyńskiego znów jednak musiał się rozkręcić, by wskoczyć na odpowiednie tory. Owszem od trójki rozpoczął Sanny, ale potem dobrze radzili sobie rywale, którzy na koniec I kwarty wypracowali sobie 5 punktów przewagi (18:24). Na początku II kwarty po rzutach wolnych Wojciechowskiego rywal uciekł nawet na 8 oczek (23:32).
Potem jednak nastąpiła seria 17:0 w wykonaniu Rycerzy, co oznaczało, że żarty w tym meczu już się skończyły. Gospodarze objęli prowadzenie (40:32) i zaczęli przejmować inicjatywę.
Gospodarze cały czas utrzymywali dość bezpieczny dystans, mając przed ostatnią kwartą 12 punktów więcej. To jeszcze nie gwarantowało oczywiście sukcesu, ale było sporą zaliczką przed ostatnimi 10 minutami gry. Tylko na chwilę jeszcze rywal zbliżył się na 9 punktów, ale kolejna punktowa seria odebrała ochotę rywalowi, który tracił w pewnym momencie po trafieniu Milczyńskiego 18 punktów. Nerwowych chwil w końcówce byc już nie mogło. Rycerze pewnie wypunktowali rywala, triumfujac 84:69.
Rycerze Rydzyna - Zetkama LaNonna Doral Nysa Kłodzko 84:69 (19:24, 25:13, 20:15, 20:17)
Punkty dla Rycerzy zdobywali: Chanas 19 (3x3), Sobiech 18 (3x3), Sanny 16 (3x3), Milczyński 11 (16 zb), Kasiński 10, Świerczyk 6 (2x3), Samolak 2 (8 as), Nawrocki 2, Janowicz 0, Zacharski 0.Obra nie popisała się z zespołem rezerw
Własny parkiet wciąż nie służy BC Obrze Kościan, która na papierze wydawała się być faworytem w starciu z rezerwami Stali Ostrów Wielkopolski. Obra źle jednak weszła w mecz i trafila tego dnia na świetnie dysponowanego w ekipie gości Michała Plutę. To ten gracz kończył najwięcej akcji rywala i trafiał z niezłą skutecznością, także z dystansu. Obra traciła już 23 punkty w tym meczu. Zerwała się jednak i przed ostatnią kwartą miała tylko 6 punktów straty po wsadzie Kaczmarka (66:72). Niestety początek IV kwarty należał znów do goście (2:9) i przewaga urosła do 13 punktów. Jeszcze tylko na chwilę Obra zeszła do 7 punktów straty, ale na więcej tego dnia nie było jej stać, stąd przykra porażka 91:98.
BC Obra Kościan – Nabzdyk BM Slam Ostrów Wielkopolski 91:98 (16:29, 19:21, 31:22, 25:26)
Najskuteczniej w zespole z Kościana zagrali: Krówczyński 18, Kaczmarek 18, Ciążkowski 16 i Rybakowski 13 punktów. W zespole gości rekordowe 40 punktów zdobył wspomniany Pluta, a 24 oczka dołożył Pławucki.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?