Wieczór Janusza Kołodzieja w Guestrow. Wspaniałe zwycięstwo!

Kołodziej nie lubi krótkich torów. Mówi zawsze o tym bez ogródek, ale wspominał też o tym, że chce się tego nauczyć. W okolicach Leszna takich obiektów nie brakuje. Od czasu do czasu Koldi tam jedzie i próbuje coś z tym zrobić. Nauka jak się okazuje nie idzie w las. W Guestrow oglądaliśmy Janusza Kołodzieja, który błyszczał. Już w I serii wygrał z dużą przewagą nad rywalami. Owszem, w II serii, w mocno polskim biegu przyjechał na szarym końcu, nie mogąc się przebić po słabym starcie, ale potem powrócił do wygrywania. Nawet jeśli nie wygrywał startu, to atakował z powodzeniem, zostawiając w rundzie zasadniczej zdecydowanie najlepsze wrażenie spośród Polaków. Ostatecznie 12 punktów dało mu pierwsze miejsce po regulaminowych 20 biegach i bezpośredni awans do finału.

Mógł tam od razu znaleźć się także Patryk Dudek, ale w ostatnim biegu nie dał rady Rasmusowi Jensenowi, co było na rękę Leonowi Madsenowi. W biegu ostatniej szansy Dudek wykorzystał swoją szansę, podobnie jak Daniel Bewley. Z imprezą pożegnali się niezły tego dnia David Bellego i niespodziewanie Mikkel Michelsen. W wielkim finale Kołodziej w powtarzanym starcie (w pierwszym wraz z Madsenem otrzymał ostrzeżenie) wygrał start i do końca pilnował krawężnika. Dudek na trasie uporał się z Madsenem, który stracił jeszcze miejsce na podium na korzyść Bewleya. Pozostali Polacy nie odegrali większej roli. Piotr Pawlicki był 10 z dorobkiem 6 punktów, a miejsce wyżej zameldował się Bartosz Smektała z 7 „oczkami”.

Po dwóch rundach SEC samodzielnym liderem jest Janusz Kołodziej z dorobkiem 29 punktów. Na drugie awansował Patryk Dudek – 26. Miejsca 3-4 dzierżą Duńczycy: Leon Madsen i Mikkel Moichelsen po 25 punktów. Za nimi kolejna dwójka Polaków: Bartosz Smektała – 18 i Piotr Pawlicki – 16. III runda SEC zaplanowana jest na 3 września, a odbędzie się na łódzkiej Moto Arenie.