Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciężko wywalczone zwycięstwo przeciwko zespołowi z Wilanowa

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Kolejny mecz futsalowej drużyny z Leszna miał przynieść pewne punkty, tymczasem okazał się cierpieniem, bo Darkomp AZS UW Wilanów postawił na obronę, którą ciężko było sforsować. Czy się udało?

Od samego początku gospodarze byli zmuszeni do ataku pozycyjnego. Leszczynianie dominowali, ale dobrze ustawiona strefa gości grała niezwykle uważnie i ofiarnie. Nawet gdy zespołowi trenera Tomasza Trznadela udało się już oddać strzał, to kapitalnie między słupkami spisywał się 20-letni Marcin Milanowicz. Goście ograniczali się do pojedynczych wypadów i kontr. Wielu okazji w cały meczu mie mieli. W 5 minucie wykorzystali złe podanie Douglasa i Michał Rabiej w sytuacji sam na sam po przechwycie plasowany, strzałem przy lewy słupku dał niespodziawane prowadzenie zespołowi ze stolicy.

GI Malepszy Futsal Leszno cały czas budował cierpliwie swoje akcje, ale brakowało w nich błysku. Goście wciąż umiejętnie się bronili i dotrwali do przerwy z minimalnym prowadzeniem (0:1).
Po zmianie stron gospodarze przyspieszyli swoj grę. Próbowali na jeden kontakt „rozklepać” zasieki rywala. W 24 minucie miejscowi wreszcie doprowadzili do wyrównania po wcale nie najmocniejszym strzale Jakuba Kąkola. Akcje gospodarzy się mnożyły. Dość powiedzieć, że GI Malepszy Futsal Leszno przeprowadziło w całym meczu jeszcze raz tyle ataków co rywal, ale futsalówka tego dnia niechętnie wpadała do bramki. Czas uciekał, a wynik się nie zmieniał, choć było widać ogromną determinację w szeregach gospodarzy by ten mecz wygrać.Rywal z kolei chciał przerwać swoją słabą ostatnio passę i postarać się o choćby punkt. W 37 minucie nasza drużyna dopięła jednak swego. Po dokładnym dograniu pod bramkę gości magicznym dotknięciem i strzałem nie do obrony popisał się najskuteczniejszy gracz leszczynian – Mateusz Lisowski.

Maciej Karczyński, szkoleniowiec rywala szybko po tej straci bramki zareagował zdejmując bramkarza. Podmęczony zespół ze stolicy, który grał dość wąską kadrą nie potrafił jednak poważniej zagrozić bramce Michała Długosza. Po 40 minutach gospodarze mogli odetchnąć, bo pokonanie rywala okazało się ekstremalnie trudnym zadaniem. Cel jednak został zrealizowany, a kolejna wygrana sprawia, że ekipa z Wielkopolski wciąż może liczyć na to, że dogoni jeszcze najlepszą w tej chwili czwórkę ligi, którą tworzą: Piast, Rekord, Constract i Dreman.
W najbliższej kolejce GI Malepszy Futsal Leszno będzie znów musiało się wznieść na wyżyny swoich umiejętności, bo uda się na parkiet Cleareksu Chorzów, który w obecnym sezonie został już dość mocno zraniony i znajduje się tylko w środku ligowej tabeli. To jednak wciąż mocna, ale i podrażniona drużyna, której nie będzie łatwo pokonać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto