Choć gimnastyka słowiańska - z uwagi na pobudzanie układu hormonalnego - przeznaczona wyłącznie dla kobiet, w latach dziewięćdziesiątych upowszechnił ją mężczyzna.
- Swoje odrodzenie zawdzięcza profesorowi Adamowiczowi z Białorusi, który był wykładowcą moskiewskiego uniwersytetu. W jego zainteresowaniach leżały dawne słowiańskie tradycje. Pewnego dnia, po wykładzie, podeszła do niego studentka i opowiedziała o swojej babci wykonującej specyficzne ćwiczenia – opowiada Ewa Wojciech, fizjoterapeutka i pasjonatka gimnastyki słowiańskiej.
Młoda kobieta skutecznie zainteresowała profesora tematem. Adamowicz zebrał grupę studentów i w celach badawczych wyruszył z nimi na białoruską wieś. Okazało się, że wiele tamtejszych, dojrzałych kobiet, wykonuje gimnastykę opartą na specyficznych ruchach.
- Profesor wszystko zebrał, spisał i w oparciu o słowiański horoskop stworzył zestaw 27 ćwiczeń – tłumaczy Ewa Wojciech.
Prawdopodobnie pierwotnie ćwiczenia te były tańcem, a kobiety z danego rodu przekazywały je sobie z pokolenia na pokolenie. Współcześnie, z chwilą upowszechnienia się, temat ewoluował i instruktorzy działają w kilku nurtach. Do Polski gimnastyka trafiła w 2013 roku.
W ogólnym ujęciu ćwiczenia dzielą się na trzy grupy: górną, gdzie ćwiczenia wykonywane są w pozycji stojącej, średnią czyli ćwiczenia na kolanach i dolną, gdzie przechodzi się na kolana i łokcie. Każda z grup zawiera 9 ćwiczeń, w sumie 27, ale dana kobieta wybiera dla siebie zestaw 7 ćwiczeń.
- Grupy te odwołują się bezpośrednio do wierzeń dawnych Słowian. Górny był światem bogów, środkowy przestrzenią ludzi, a dolny był miejscem, w którym przebywały dusze przodków. Jednak żeby doświadczyć dobroczynnych właściwości ćwiczeń nie trzeba być tak mocno osadzonym w słowiańszczyźnie. Podejście psychologiczne mówi o tym, że świat górny jest naszą nadświadomością, średni świadomością, a dolny podświadomością. Gimnastyka słowiańska spaja zatem wiele istotnych elementów. Można z niej wybrać to, co sprawia nam najwięcej radości. Zaufajmy ciału, ono nas poprowadzi – zapewnia Ewa Wojciech.
Ćwiczenia aktywizują kobiecy układ hormonalny do optymalnej pracy. Mogą przynieść ulgę w bolesnych miesiączkach i pomóc paniom w menopauzie. Podczas ćwiczeń pracuje również układ limfatyczny, co ma przełożenie na odporność. Mięśnie wydłużają się i uelastyczniają.
Spotkanie w Lesznie miało w sobie, oprócz kobiecej energii, aurę tajemniczości, czegoś pierwotnego i bardzo prawdziwego.
- Zanim rozpoczniemy gimnastykę słowiańską chciałabym żeby każda wylosowała dla siebie intencję, z którą dziś będzie ćwiczyć – rozpoczęła warsztaty Ewa Wojciech podsuwając zebranym różowe pudełko.
Dziewczyny zaczęły praktykę od podnoszących witalność ruchów aksamitnych, które rozgrzały ich ciało przed docelowymi ćwiczeniami.
- Bardzo często jest tak, że dzięki gimnastyce dziewczyny się odblokowują, zaczynają mieć lepszy kontakt z ciałem, przypominają sobie, że miały kiedyś marzenia i dostają mocy do działania - podsumowuje Ewa.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?