Mecz rozpoczął się znów bardzo dobrze dla Polonii. W 9 minucie kapitalnie rzut rożny wykonał Adam Piwoński, który jak kiedyś Deyna bezpośrednio skierował piłkę do bramki Wilków. Goście szybko odpowiedzieli, ale sędzia pokazał pozycję spaloną. Po chwili jednak było 1:1 po płaskim, mocnym strzale po ziemi w krótki róg. Goście poszli za ciosem i jeszcze do przerwy zdobyli dwie kolejne bramki. W 42 minucie straty mógł zmniejszyć Kuba Harendarz. Huknął potężnie piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki, ale bramki nie było, bo sędzia znów odgwizdał pozycję spaloną.
Po zmianie stron leszczynianie wyszli mocno zmotywowani przez nowego trenera Karola Misia. Już w pierwszej akcji na czystą pozycję wyszedł Adam Piwoński, nie dając szans bramkarzowi rywala i gospodarze złapali kontakt. Polonia atakowała, chwilami zamykała rywala na jego połowie. Wydawało się, że bramka wyrównująca jest kwestią czasu. Gościom udało się jednak wyjść z tego piłkarskiego „zamka” i w jednej z nielicznych ich akcji w polu karnym otrzymali prezent od losu, w postaci zagrania miejscowych ręką. Sędzia wskazał na wapno, a Wilki szansę wykorzystały i zrobiło się 2:4. Nie podłamało to jednak naszej drużyny. Polonia przeważała, były sytuacje, ale wynik niestety nie uległ już zmianie. Co to oznacza? Na 99 procent spadek Polonii o klasę niżej. Matematycznie jeszcze jakieś szanse są, ale nie ma się już chyba co czarować.
Na prośbę zarządu podjąłem się misji poprowadzenia zespołu w trzech ostatnich meczach, które są początkiem budowania drużyny pod kątem następnego sezonu. Nie mogę chłopakom odmówić ambicji i woli walki po przerwie. Włożyli dużo sił i starań, ale przypadkowa ręka w zasadzie zamknęła mecz. Owszem, mieliśmy jeszcze sytuacje, ale wyniku już nie potrafiliśmy zmienić. Dalej gramy, walczymy, ale sytuacja w tym sezonie już trudna do uratowania – przyznał Karol Miś, który zmienił na stanowisku szkoleniowca Łukasza Koniecznego.
Wygrane Obry i Krobianki
Nie powiodło się Polonii, która przegrała czwarty mecz z rzędu, ale nie zawodzi Obra, a wciąż w utrzymanie wierzy Krobianka. Obra, która po triumfie w Lesznie definitywnie zapewniła sobie utrzymanie znów wygrała. Było ciężko, ale Kotwica Kórnik rozgrywa bardzo dobrą wiosnę. Tym razem jednak musiała uznać wyższość ekipy z Kościana. Bramkę na wagę zwycięstwa w 79 minucie zdobył Przewłocki.
W tarapatach, podobnie jak Polonia jest Krobianka. Swoje spotkanie w Pudliszkach rozpoczęła źle. W meczu z rezerwami Warty przegrywała już od 4 minuty po trafieniu Hyżyka. Potem karnego wykorzystał Urbański , ale bramkę do szatni zdobył znów Hyżyk. II połowa należała do Fryderyka Kokota. Najpierw doprowadził do remisu, a w doliczonym czasie dał gospodarzom zwycięską bramkę. W Krobi nadzieja umiera ostatnia...
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?