Leszczynianki rozpoczęły spotkanie fatalnie. Przez kilka minut trwała niemoc w ataku. Wisła punktowała i prowadziła już nawet (0:9), a potem (4:13). Gospodynie grały bardzo słabo, a zdenerwowanie trenera Krzysztofa Zajca i jego głośna rozmowa z zawodniczkami niosła się po całej hali. Trener nie mógł jednak pobudzić do lepszej gry swojego zespołu. Ten nadal grał słabo i dopiero w 16 minucie do remisu (33:33) doprowadziła Iga Walentowska. Chwilę potem po rzucie Wiktorii Skrzypczak gospodynie wreszcie wyszły na prowadzenie. Mecz jednak cały czas trzymał w napięciu, choć nie była to koszykówka wysokich lotów, a bardziej chaos. Do przerwy Pompax Tęcza prowadziła w najmniejszych rozmiarach (36:35).
Rywalki były cały czas w grze. Przy stanie 59:58 na sekundę przed końcem meczu trafiła Pająk i Krakowianki odwróciły wynik. Trener Krzysztof Zajc miał pomysł na ostatnią szybką akcję. Zamysł był dobry, jednak rzut zza łuku Walentowskiej odbił się od obręczy i przykra porażka stała się faktem.
Jest mi po prostu wstyd. Byliśmy faworytem meczu, bo prezentowaliśmy się pomimo dwóch porażek przyzwoicie. Rywalki wszystko wysoko przegrywały. Niestety prawdopodobnie przekładane ostatnie mecze wybiły nas z rytmu, choć to nie do końca jest wytłumaczenie tego co się dzisiaj stało – przyznał Krzysztof Zajc, trener Pompax Tęczy Leszno.
Pompax Tęcza Leszno – Wisła CanPack Kraków 59:60 (16:26, 20:9, 16:17, 7:8)
Punkty dla Pompax Tęczy zdobywały: Walentowska 22 (3x3, 10 zb), Hołtyn 12 (13 zb), Skrzypczak 11 (9 zb), Arczewska 6, Raczyńska 4 (1x3), Kuczyk 3, Targosz 1, Pietrzak 0, Franckowiak 0, Matuszewska 0.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
