Zespół z Białegostoku wciąż nie może być pewnym utrzymania, więc spotkanie jawiło się dla ekipy z Wielkopolski jako trudne. Tym trudniejsze, że zespół musiał sobie radzić w stolicy Podlasia bez Noela Charriera, Dominika Soleckiego oraz Douglasa Neutzlinga. Początek spotkania wskazywał na to, że będzie ciężko, bo w 6 minucie Helver Tachack dał prowadzenie miejscowym, pokonując Orfeusza Jarożka. Gościom wystarczyły jednak niespełna trzy minuty, by podpowiedzieć po trzykroć. Najpierw do remisu doprowadził Molicki, potem gości na prowadzenie wyprowadził Kąkol, a w 15 minucie leszczynianie mieli po strzale Firańczyka już dwie bramki więcej. Wynikiem 3:1 dla podopiecznych trenera Tomasza Trznadela zakończyło się pierwesze 20 minut spotkania.
Po zmianie stron było jeszcze lepiej dla przyjezdnych, gdy po akcji Firańczyka z Molicki do siatki trafił Rajmund Siecla. Wynik był już dość pokaźny, bo zrobiło się 4:1. Przeciwnik jednak nie spoczął. W futsalu 3-bramkową stratę można odrobić. W to cały czas wierzyli gospodarze, którzy sporo też ryzykowali, bo zdjęli nominalnego bramkarza z boiska, mając przewagę jednego gracza w polu. Ta odważna decyzja mogła pogrążyć białostocczan, albo zadziałać na ioch korzyść. Odwaga sioę opłaciła, bo MOKS Słoneczny Stok zaczął odrabiać straty za sprawą Kolumbijczyka – Christiana Neme. Ten trafił w 33 i 37 minucie i zrobiło się zaledwie 4:3. Zespół z Białegostoku parł do końca, ale z dużym wyczuciem i szczęściem do końca spotkania bronił Jarożek. Wynik nie uległ już zmianie i cenne trzy punkty pojechały w ostateczności do Leszna.
MOKS Słoneczny Stok Białystok – GI Malepszy Futsal Leszno 3:4 (1:3)
Bramki: 1:0 Tachack (6), 1:1 Molicki (13), 1:2 Kąkol (14), 1:3 Firańczyk (15), 1:4 Siecla (23), 2:4 Neme (33), 3:4 Neme (37)
Zespół z Leszna po tej rygranej umocnił się na 6 miejscu w tabeli. Szansę na podtrzymanie dobrej passy będzie miał w najbliższą sobotę – 26 marca, kiedy o godzinie 18.00 podejmie ostatni w tabeli AZS Uniwersytet Gdański. Czy nasza drużyna powtórzy wynik z poprzedniego sezonu i wskoczy jeszcze na piąte miejsce w tabeli? Wciąż są na to szanse. Jedno wiemy raczej na pewno. Wyżej przeskoczyć w obecnym sezonie już się nie da, bo czwarty Dreman Opole Komprachcice ma już sporą przewagę.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?