Piękna słoneczna aura, letnia temperatura, ludzie na trybunach, czołówka żużlowców z Polski. Czego chcieć więcej? Na pewno ścigania. Do finału Złotego Kasku jednak nie doszło, bo organizatorzy nie dopilnowali, tego, by tor był bezpieczny.
Braki w nawierzchni i wystające krawężniki, na to szczególnie zwrócili uwagę uczestnicy Złotego Kasku.
- Przepraszamy kibiców. Przyjechaliśmy tyle kilometrów, by się ścigać. Musimy jednak dbać o swoje zdrowie. Już nie chodzi o samą nawierzchnię, ale o wystające krawężniki. Dla mnie i dla innych tor nie jest regulaminowy - przyznał Piotr Pawlicki.
Innego zdania był Maciej Polny z Gdańska, odpowiedzialny za organizację imprezy w Pile. Jego zdaniem można było jechać.
- Początkowo część zawodników chciała na tym torze startować. W Niemczech, Szwecji, czy Anglii startuje się na gorszych nawierzchniach. Nie mam pretensji do Polonii Piła. Zrobili co mogli. Niestety wszyscy podpisali się pod pismem, w którym odmawiają startu w imprezie - przyznał Polny.
Kiedy odbędzie się Złoty Kask i gdzie? Póki co nie wiemy. Jako pierwszy odezwał się klub z Poznania, który jest chętny organizacji zawodów już w poniedziałek. Sęk w tym, że tego dnia w Rzeszowie ma dojść do spotkania Polski i Reszty Świata.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?