Jan Dziedziczak ukarany zabraniem diety poselskiej
Prezydium Sejmu na wniosek marszałka Szymona Hołowni ukarało siedmioro posłanek i posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy starli się z funkcjonariuszami straży marszałkowskiej podczas próby wprowadzenia do sejmu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zdarzenie miało miejsce 7 lutego 2024 roku.
Obejrzeliśmy materiał przedstawiony przez komendanta straży marszałkowskiej w zwolnionym tempie z różnych kamer. Występuje na nim siedmioro posłów, w tym dwie panie posłanki. Obejrzeliśmy przepychanki, chwytanie za rękę, za szyję, wykręcanie ręki, to wszystko było widać - mówił we wtorek, 20 lutego, marszałek Szymon Hołownia.
Prezydium Sejmu na wniosek Sz. Hołowni ukarało zabraniem diety poselskiej 5 posłów i dwie posłanki. Wśród ukaranych jest reprezentujący Leszno Jan Dziedziczak, i miała być Katarzyna Sójka, która w rządzie kierowanym przez Mateusza Morawieckiego odpowiadała za resort zdrowia.
Pozostali ukarani to Małgorzata Gosiewska, Edward Siarka, Antoni Macierewicz, Jacek Bogucki i Jerzy Polaczek. Wszystkim zabrano diety poselskiej na okres trzech miesięcy. Posłanki i posłowie Prawa i Sprawiedliwości stracą po 12 000 brutto.
Szymon Hołownia przeprasza posłankę Katarzynę Sójkę
Posłanka Katarzyna Sójka opublikowała w mediach społecznościowych apel do marszałka Szymona Hołowni, w którym oczekuje sprostowania. „Oczekuję sprostowania albo przedstawienia dowodów na to, że szarpałam, popychałam lub jak pan powiedział, podduszałam straż marszałkowską" napisała posłanka.
W dzień po tym, jak marszałek Szymon Hołownia wśród ukaranych wymienił Katarzynę Sójkę, musiał przeprosić posłankę, bo „strażnicy, którzy analizowali nagrania niewłaściwie zidentyfikowali osobę, która na nich się znajdowała". Według Sz. Hołowni, strażnicy pomylili Katarzynę Sójkę z inna posłanką Prawa i Sprawiedliwości, Agnieszką Górską.
To jest sprawa polityczna. Nikomu nie wykręcałem rąk, są to haniebne zarzuty polityczne. Zażądałem okazania materiału filmowego zgromadzonego przez straż marszałkowską, wynika z niego, że byłem w napierającym tłumie stojąc wśród dziennikarzy i straży marszałkowskiej. Straż przyznała „że nie ma mowy o szarpaniu funkcjonariuszy i wykręcaniu rąk". Wiarygodności słowom Szymona Hołowni nie dodaje fakt, że w raporcie pomylono dwie posłanki. Oznacza to, że raport nie jest profesjonalny, a polityczny. Odwołam się od decyzji prezydium Sejmu - mówi poseł Jan Dziedziczak
.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?