Leszczyńskie Stowarzyszenie Osób z Chorobą Alzheimera i Parkinsona zrzesza w swoich kręgach zarówno chorych, jak i ich opiekunów. W ten sposób poza typowymi formami pomocy chorym, pomagają opiekunom w przetrwaniu tej choroby. Założycielką stowarzyszenia była śp. Teresa Jęśkowiak, która opiekowała się chorym na alzheimera męża. Obecnie prezesem stowarzyszenia jest Barbara Gembaczka.
Warto zaznaczyć, że zarówno na Azheimera jak i na Parkinsona choruje cała rodzina, nie tylko chory. Członkowie rodziny też cierpią, ponieważ aby zapewnić opiekę choremu rezygnują z dotychczas prowadzonego życia: pracy i hobby, na rzecz intensywnej opieki nad chorym.
- Pragniemy, w jak najlepszy sposób, pomóc w tych trudnych chwilach. Oferujemy spotkania edukacyjne, dla opiekunów, relaksacyjne, rehabilitacyjne dla chorych oraz integracje dla całych rodzin – tłumaczy Danuta Linke, wiceprezeska stowarzyszenia.
Funkcję drugiego wiceprezesa sprawuje Maria Łaszczyńska, obecna w strukturach stowarzyszenia od jego powstania. Natomiast Wiesława Rybacka jest skarbnikiem, a sekretarzem Aneta Kaczmarek.
Nie wolno się poddawać
Mąż Julianny Piotrowskiej chorował na Parkinsona. Niestety, odszedł w grudniu ubr.
- Nie wyobrażałam sobie zamknąć go w domu. Wielu chorych się izoluje, a my postanowiliśmy iść naprzód, do ludzi. Mąż sam nawet mnie mobilizował żebyśmy przyjeżdżali do stowarzyszenia. Nie poddawał się. Kiedy w wyniku choroby stracił umiejętność mowy, porozumiewał się z otoczeniem za pomocą esmesów i z pomocą komputera – wyznaje Julianna Piotrowska.
Krystyna Wojciechowska od dwóch lat jest wdową.
- Moja koleżanka Czesia mnie tu wciągnęła. Jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ po śmierci męża czułam się bardzo samotna. Tutaj otrzymałam wsparcie. Jestem tu od dwóch miesięcy i naprawdę czuję się szczęśliwa. Cieszę się, że mogę tu przychodzić – mówi Krystyna Wojciechowska.
Dobra kawa i terapia
Spotkania przy kawie i słodkiej przekąsce mają wymiar terapeutyczny, a Danuta Linke nieustannie wymyśla dla członków nowe zadania pobudzające do pracy mózg i dłonie.
- Dziś wszyscy dostali karteczki z zadaniami. Niektórzy musieli pisemnie odpowiedzieć na pytanie, ile mamy stacji telewizyjnych i wymienić je wszystkie. Kolejni musieli przypomnieć sobie wszystkie przysłowia, w których występuje diabeł. Zadaniem innych było zrobienie listy potraw dietetycznych i popularnych na ogródkach warzyw. Z kolei ćwiczeniem dedykowanym oczom było rysowanie poziomo ósemek – wylicza Danuta Linke.
Dla Marii Łaszczyńskiej, która opiekuje się schorowanym na Parkinsona 90 – letnim ojcem, stowarzyszenie jest jedyną rozrywką.
- A codzienność jest ciężka. Od lat nie przespałam spokojnie ani jednej nocy. Spotkania tutaj oraz spacery przynoszą mi ulgę – tłumaczy pani Maria.
Także pani Janina jest w stowarzyszeniu niemal od początku. Trafiła tu za sprawą nieżyjącej już mamy, która chorowała na Parkinsona.
- Chciałam się czegoś dowiedzieć na temat choroby. Szczególnie wtedy, gdy zauważyłam u siebie jej pierwsze objawy. Natychmiast podjęłam leczenie. Aktualnie czuję się świetnie, choroba stanęła – podsumowuje pani Janina.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?