Do zdarzenia doszło na przełomie lipca i sierpnia br. Mieszkanka Gronowa ( imię i nazwisko do wiadomości redakcji) usłyszała w nocy hałas na swoim ogrodzie. Otworzyła drzwi tarasowe i dostrzegła chłopaka w kąpielówkach i z ręcznikiem w ręce uciekającego z jej posesji.
- To była druga w nocy. Byłam zaspana. W pierwszym odruchu pomyślałam, że mi się przewidziało, że to sen - mówi mieszkanka Gronowa.
Ale przekonała się, że to nie sen kiedy zajrzała do domku na drzewie i zobaczyła mokre ślady. Nazajutrz, gdy wyszła do ogrodu zaczepiła ją sąsiadka.
- Powiedziała, że widziała w nocy trzech chłopaków na mojej posesji. Zauważyła ich w momencie gdy przeskakiwali bramę, która jest dość niska - relacjonuje kobieta.
Nie da się ukryć, że poczuła się nieswojo. Obcy na prywatnej posesji, w nocy, w prywatnym basenie.
- Z drugiej strony trochę mnie to rozbawiło. Pomyślałam, że to głupota młodzieńcza, grupa niesfornych nastolatków. Ponoć nawet jest takie wyzwanie na którejś z młodzieżowych platform - tłumaczy.
Postanowiła zwrócić się w mediach społecznościowych do młodych ludzi z informacją, że kąpiel w jej basenie może im zaszkodzić.
- Napisałam, że wieczorem, na kilka godzin przed ich kąpielą, mąż wrzucił do basenu środek dezynfekujący, który może ich uczulić. Producent środka wyraźnie napisał, że kąpiel jest zakazana przez 24 godziny - tłumaczy.
Post miał wiele udostępnień i komentujący nie ukrywali rozbawienia z głupoty chłopaków. Tydzień później nikomu nie było już do śmiechu.
- W nocy ponownie ktoś włamał się na posesję i pociął nam basen. Myślę, że chłopcy poczuli się ośmieszeni i postanowili się zemścić. Teraz żyję w realnym poczuciu zagrożenia - mówi leszczynianka.
Zrobiła rozeznanie wśród sąsiadów. Kiedy dowiedziała się, że u jednych z nich w tym roku było włamanie postanowiła założyć monitoring.
- To chyba jedyne rozwiązanie, żeby odzyskać utracone poczucie bezpieczeństwa - mówi.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?