Sprzedaż wiązanek na targowisku Holenderska państwo Bartkowiakowie rozpoczęli w pierwszych dniach października. Pani Renata zapewnia, że cena, przez cały okres sprzedażowy, aż do Wszystkich Świętych, w przypadku jej towaru nie ulegnie zmianie.
- Nie chcę rozczarowywać moich klientów. Nie wyobrażam sobie, żeby nierówno traktować pierwszego i ostatniego klienta. Nie chcę, żeby którykolwiek z nich miał do mnie żal, że musiał płacić drożej - mówi.
Wszystkie dostępne na jej stoisku kompozycje wykonane są według autorskiego pomysłu. Wymyślanie kolorów i motywów to jej domena, ale pracuje razem z małżonkiem.
- Od 30 lat wspólnie z mężem tworzymy wiązanki. Mamy w tym sporą wprawę - uśmiecha się. - Kiedyś wszystko robiło się na żywym świerku, dziś niestety, króluje ten sztuczny.
Na co dzień państwo Bartkowiakowie prowadzą ogrodnictwo.
- Niestety, w dzisiejszych czasach z ogrodnictwa się nie wyżyje, dlatego sezonowo zajmujemy się wiązankami - tłumaczy pani Renata.
Jak zauważają państwo Bartkowiakowie drożyzna odbiła się na wszystkich. W tym roku niektórzy z dotychczasowych klientów w ogóle rezygnują z zakupu nowych wiązanek. Inni sięgają po bardziej kolorowe kompozycje z myślą, aby zostawić je na grobie przez cały rok.
- Moje wiązanki wytrzymają przez cały rok. Kwiaty i liście, pod wpływem warunków atmosferycznych, nie stracą na jakości, nie stracą kolorów. Po latach praktyki mam już w tej kwestii wprawę - tłumaczy pani Renata.
W zeszłym roku komplet kosztował u niej 120 zł, a tym roku podniosła cenę kompletu o 10 zł.
- Zdaję sobie sprawę, że wszyscy ubożejemy. Niestety, z powodu tak minimalnej podwyżki w tym roku klienci nie mają możliwości negocjacji cen. Jak każdy w tym kraju ze strachem myślę o zimie i cenach węgla, który muszę zakupić - wzdycha R. Bartkowiak.
Te najtańsze kompozycje ze sztucznych kwiatów na leszczyńskim targowisku w sobotę można było kupić już od 50 zł, a najdroższe komplety potrafiły kosztować w granicach 250 zł lub drożej.
Z kolei chryzantemy w doniczkach na targowisku kosztują 20 zł.
- Warto wybierać te z mniejszymi kwiatami, bo dłużej wytrzymają. Potrafią stać nawet do grudnia jeśli temperatura nie spada poniżej 5 stopni Celsjusza. W stosunku do zeszłego roku ceny poszły u mnie nieco w górę. Chryzantemy sprzedawałam, zależnie od średnicy doniczki, w cenie 15 i 18 zł za doniczkę. W tym roku wszystkie kosztują 20 zł. W przyszłym tygodniu zapraszamy na Holenderską również w niedzielę, bo wypada dzień handlowy - mówi Agnieszka Kamieniarz z Lipna.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?