Miasto Leszno: W tym roku nie powstanie ścieżka na Słowiańskiej

Od wielu lat środowisko leszczyńskich rowerzystów zabiegało o rozwiązanie problemu skomunikowania centrum z zachodnią częścią miasta. Faktem jest, że praktycznie nie da się szybko i bezpiecznie dojechać na rowerze do dzielnicy Zatorze. Jeszcze kilka miesięcy temu miłośnicy dwóch kółek nie mogli nawet wjechać na rynek.

Zgodnie z zapowiedziami zakazy miały także zniknąć z deptaku, a dalej idącymi zmianami miała być budowa ścieżki rowerowej na ulicy Słowiańskiej, od Al. Krasińskiego do ulicy Tama Kolejowa (do przejścia podziemnego przy dworcu PKP). Inwestycja miała ruszyć wczesną wiosną. W pierwszej kolejności urzędnicy zapowiadali powstanie trasy na odcinku od Tamy Kolejowej do skrzyżowania z ulicą Przemysłową.

Ścieżka miała być wyznaczona po południowej stronie, czyli tam gdzie jest dziś postój taksówek. Planowano też przebudowę parkingów po północnej stronie ulicy Słowiańskiej. Przez co ilość miejsc postojowych miała zmniejszyć się prawie o połowę. Rozwiązanie to było optymalne, bo nie wymuszało przeniesienia postoju taksówek, a umożliwiało jego funkcjonowanie w sąsiedztwie ścieżki.

W budżecie były nawet pieniądze na ten cel. Nie mało, bo aż 300 tysięcy złotych. Wyglądało więc na to, że wszystko dopięte jest na ostatni guzik, zarówno od strony projektowej, jak i finansowej. Pojawił się jednak problem innej natury.

– Połowa zapisanej w budżecie kwoty na ścieżkę rowerową zostanie wykorzystana na budowę nowego chodnika przy ulicy Dekana. Praktycznie nie da się już tamtędy chodzić pieszo, nie mówiąc już o prowadzeniu wózka z dzieckiem – informuje Barbara Mroczkowska, szefowa klubu PO, który był inicjatorem budowy ścieżki na Słowiańskiej. – Nie znaczy to, że rezygnujemy z tej inwestycji. Wrócimy do tematu w czerwcu – zapewnia Mroczkowska.

Radna odpiera też pojawiające się zarzuty mówiące o tym, że samorządowcy najpierw coś obiecali, a potem wycofali się bez konkretnego powodu. Tłumaczy, że przyczyny opóźniające budowę ścieżki rowerowej są obiektywne. Pieniądze na pierwotną inwestycję i tak leżałyby w kasie miasta bezczynnie. Na budowę ścieżki rowerowej na ulicy Słowiańskiej nie zgodził się bowiem konserwator zabytków.

Nie było zgody na rozebranie części zabytkowego bruku. Dla wygody cyklistów trasa miała być asfaltowa, co zdaniem konserwatora, źle komponowałoby się z historyczną zabudową i wystrojem ulicy Słowiańskiej. Dlatego też ogłoszony jeszcze pod koniec ubiegłego roku przetarg na tę inwestycję musiał zostać unieważniony, choć zgłosiło się dwóch wykonawców. W najbliższych miesiącach wypracowany ma zostać kompromis.