Rosiński swoją policyjną karierę zaczął w 1983 roku, po kilku latach został dzielnicowym na leszczyńskim Zatorzu. Mieszkańcy pamiętają go dobrze, bo razem z kolegą jeździli na interwencje wsk-ami. Były przy tym i zabawne historie.
- Raz w środku nocy goniliśmy sprawcę po stadionie Smoczyka. Też był na motorze i udało mu się uciec. A skoro już byliśmy na torze, to postanowiliśmy się pościgać. Potem sami musieliśmy uciekać, bo ktoś zadzwonił na policję, że jeżdżą tam jacyś wariaci - wspomina rzecznik.
Z okazji przejścia na emeryturę koledzy zorganizowali dla niego pożegnanie. Nie zabrakło też dziennikarzy, bo była to ostatnia w karierze Rosińskiego konferencja prasowa.
Rzecznik przyznaje, że będzie miał teraz więcej czasu dla rodziny i wnuków. Po wielu latach pracy chce teraz nieco odpocząć, a więc biuro w komendzie zamierz zamienić na działkową altankę.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?