To był atak agresji i była obawa, że mężczyzna może sobie coś zrobić. Tak przynajmniej twierdzą jego bliscy. Po 18.00 wraz ze służbami zostali wezwani do mieszkania, gdzie miał się rzekomo zabarykadować młody mężczyzna. - Pokłóciliśmy się, ale żeby robić coś takiego... - mówiła dziewczyna 22-latka.
W mieszkaniu mężczyzną zajmowali się początkowo strażacy, później lekarz, ale w końcu najwięcej pracy miał patrol policji. Lokator okazał się bardzo agresywny. Do tego stopnia, że musiał zostać skuty i dłuższy czas leżał w mieszkaniu na podłodze..
Po przebadaniu przez lekarza policjanci uznali, że mężczyzna trafi do policyjnej celi. Tam ma wytrzeźwieć.
W czasie akcji przejazd zarówno ulicą Andrzejewskiego jak i 17 Stycznia był mocno utrudniony. Pod wielorodzinny budynek wezwano między innymi potężny strażacki wóz z podnośnikiem koszowym oraz drugie auto. Zjawiły się też trzy radiowozy i karetka.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?