Inicjatywa Piotra ,,Herbiego'' Rudzkiego była bez wątpienia najbardziej oryginalną formą czci dla powstańców. - Wpadłem na takim pomysł i ogłosiłem to na swoim profilu w mediach społecznościowych. Odzew był bardzo duży więc przeprowadziliśmy losowanie i wybraliśmy uczestników zabawy - mówił Herbi, który od popołudnia zaczął kręcenie ,,oesów'' na stadionie Smoczyka.
Pechowo tor żużlowy okazał się jednak tym razem dużym wyzwaniem. Zmoczona przez wcześniejsze opady nawierzchnia zamieniła się w błoto i zamiast szalonej jazdy bokiem, Herbi musiał mocno kontrolować wyjścia z łuków, by jego 400 konne auto rajdowe nie wylądowało na bandzie.
Uczestników to jednak nie deprymowało. -Było bardzo fajnie. Szybko, ale wcale się nie bałem przyznał- Eryk Strugała, który jako drugi miał okazję na kubełkowym fotelu obok rajdowca pokonać oes.
Plan zakładał przejazd 100 okrążeń na 100-lecie i zmieszczenie się w czasie do 16.40, gdy w Lesznie zawyły syreny upamiętniające setną rocznicę zrywu powstańczego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?