Wezwanie do kołyszącego się pnia było bardzo zasadne, bo stara akacja zagrażała zarówno przechodniom, kierowcom na nowo wybudowanym parkingu jak i mieszkańcom domu wielorodzinnego. Pień już wcześniej pozbawiono korony, ale był na tyle wysoki, że w każdej chwili mógł runąć. Strażacy postanowili ściąć drzewo, ale jego przechył i niestabilność groziły samochodom stojącym na parkingu. Głównie jednemu z aut – fordowi.
Aby odnaleźć kierowcę, konieczna była pomoc policjantów. Ci w swoje bazie sprawdzili, że właścicielem srebrnego auta jest mieszkaniec ulicy Jana Pawła II. Patrol pojechał więc do niego, lecz okazało się, że samochód użytkuje mieszkanka bloku przy Dąbrowskiego sąsiadującego z parkingiem.
- Nie wiedziałam nic o akcji, bo jeszcze spałam – przyznała zjawiając się na miejscu po godzinie 9.00. Po przestawieniu jej samochodu strażacy przystąpili do akcji. Podcięli pień i za pomocą liny ściągnęli drzewo na gruntową drogę. Zrobili to w kontrolowany sposób z prawdziwie chirurgiczną precyzją i ciężki pień dosłownie o centymetry minął ścianę budynku mieszkalnego.
Drzewo zostało pocięte, a jego usunięciem zajmie się teraz zarządca terenu.
Strażacy usuwali drzewo w wigilię
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?