Czym spowodowana jest zmiana? Zmieniającym się klimatem i filozofią. Nie od dziś wiadomo, że wyższa roślinność jest ratunkiem w gorące dni, bo sprawia, że upały są dla mieszkańców mniej dotkliwe. Wysokie trawy i rośliny przyczyniają się także do magazynowania wody i zwiększania bioróżnorodności. Ponadto naturalne łąki kwietne pełne maków czy chabrów wyglądają naprawdę pięknie.
- Koszenie trawników w mieście uwarunkowane jest głównie względami estetycznymi. Miejsca ze skoszonym trawnikiem wyglądają na zadbane i bardziej podobają się mieszkańcom. Jednak w okresach intensywnej suszy, przy wysokiej temperaturze powietrza w okresie letnim, nisko przycięta trawa nie rozkrzewia się, lecz zaczyna zasychać. Zwiększa się wtedy również pylenie z odsłoniętej i przesuszonej powierzchni, a cały teren wygląda nieestetycznie. Zaprzestanie koszenia trawników w okresie suszy jest jednym ze sposobów walki ze zmianami klimatycznymi a także poprawy wyglądu terenów zieleni w mieście – czytamy na stronie Urzędu Miasta Leszna.
Chwasty kontra trawniki
Wyższa roślinność w przestrzeni miejskiej ogranicza też emisję spalin. Z badań naukowych wynika, że trawniki parkowe pochłaniają – 3,8 t/ha CO2, a dziko porośnięte chwastami łąki – aż 7,0 t/ha.
Oczywiście nie oznacza to, że miasto zaprzestało koszenia w ogóle, ale tam gdzie to możliwe znacznie je ograniczono.
- Z uwagi na bezpieczeństwo, szczególnie ruchu drogowego, w pierwszej kolejności koszone będą trawniki ograniczające widoczność przy skrzyżowaniach, na rondach, przy chodnikach i ścieżkach rowerowych, w celu odsłonięcia skrajni drogi. Nie ulega wątpliwości, że pas drogowy z uwagi na swoją funkcję musi być bezpieczny dla uczestników ruchu, a podstawą jest koszenie trawników w celu zapewnienia odpowiedniej widoczności. W szerokich pasach drogowych wykaszane będą tereny bezpośrednio zlokalizowane przy jedni, ciągach pieszo-rowerowych. Z kolei pozostałe tereny będą mogły rozwijać się jako samoistne łąki kwietne – czytamy.
W parkach po staremu
Regularne koszenie odbywa się także w parkach objętych projektem „Zielone Leszno”, czyli w Parku Jonstona, Herrmanna, Veloparku, parku przy ul. Kordeckiego, na Placu Tadeusza Kościuszki, Al. Juliusza Słowackiego oraz na terenie ogrodu deszczowego przy ul. 17 Stycznia.
- Władze miasta apelować będą również o ograniczenie koszenia do zarządzających spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi, miejskich jednostek, spółek, zakładów budżetowych i instytucji kultury i oświaty. Częstotliwość koszenia powinna być dostosowana do panujących warunków pogodowych, sanitarnych i bezpieczeństwa, a także do rodzaju trawnika – czytamy na stronie leszczyńskiego samorządu.
Efekt po miesiącu od wprowadzenia zmian jest całkiem przyjemny dla oka.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?