Leszno: Robert Biedroń rozmawiał z licealistami o tolerancji i legalizacji marihuany [ZDJĘCIA]

Biedroń jest parlamentarzystą, publicystą, a także działaczem organizacji na rzecz praw człowieka i sprzeciwiających się homofobii. Jest zdeklarowanym homoseksualistą. Nie przynależy do żadnej partii politycznej, a do sejmu startował jako bezpartyjny kandydat z listy ,,Ruchu Palikota". Do Leszna przyjechał z posłem tej formacji wybranym w okręgu kalisko-leszczyńskim Krzysztofem Kłosowskim. Nim politycy spotkali się z dziennikarzami na Placu Komeńskiego - tuż przed pomnikiem tego wybitnego pedagoga, filozofa i reformatora, byli na zajęciach w III Liceum Ogólnokształcącym. A samo miejsce spotkania z mediami, było jak przyznał, wybrane celowo i miało wymiar symboliczny.

Zobacz też: Leszno: Poseł Ruchu Palikota otworzył swoje biuro [ZDJĘCIA]
- Komeński był wspaniałą postacią. Symbolem tolerancji, nowoczesnej myśli edukacyjnej i dialogu. Młodzi ludzie wiedzą kim był i że mieszkał w Lesznie. Nie wiedzą jednak, czym zasłynął. Z jednej strony jestem podbudowany, bo młodzież chce dyskutować. Jednocześnie załamało mnie to, kiedy uczniowie mówili, że bardzo rzadko dyskutują - relacjonował Biedroń.

Poseł przekonywał, że politycy powinni wyciągać wnioski z działalności takich postaci jak Komeński i wprowadzać zmiany w systemie edukacyjnym, by uczyć dzieci i młodzież nowoczesnego myślenia, czy właśnie otwartości i tolerancji.
- Obecnie uczymy wiedzy, która nie jest do niczego przydatna. Wydajemy 1,4 miliona złotych na zajęcia etyki, ale młodzież nie chce być tak uczona. Nie uczymy nowocześnie, co właśnie robił Komeński. Szwedzi od wielu lat korzystają z jego pomysłów systemowych. My do dziś nie wyciągnęliśmy z tego żadnych wniosków - mówił poseł.

Biedroń przyznał też, że uczniowie byli zainteresowani legalizacją marihuany, ale jak dodał, nie był to w ich opinii najważniejszy problem.

- Osobiście jestem za depenalizacją. Powinniśmy o tym dyskutować, tak jak o innych używkach - papierosach, alkoholu, czy herbacie - twierdzi Biedroń. - Potrzebne są nam zmiany systemowe. Nie może być tak, że młodzi ludzie pytani o plany na przyszłość mówią, że wyjadą zarabiać za granicę. Tak Polski nie zbudujemy - zauważa poseł.

Dołącz do nas na Facebooku