Poloniści prowadzili na niespełna 40 sekund przed końcem spotkania w Łańcucie różnicą 8 punktów. Rywal jeszcze finiszował. Po ,,trójce" Wielocha doprowadził do stanu 87:89 na 2 sekundy przed końcem meczu.
Wtedy piłkę dostał Szymon Milczyński. Popularny ,,Bestia" grał już na przetrzymanie, ale równo z syreną odrzucił piłkę przed linią trzech punktów. Ta odbiła się od parkietu i wpadła do kosza. Sędziowie punktów jednak nie zaliczyli. Czy słusznie?
- Osobiście, jeśliby to zależałoby ode mnie, to punkty bym zaliczył - mówi Jacek Kaszuba, prezes Timeout Polonii 1912 Leszno.
Prezes leszczyńskiego klubu zasięgnął opinii regulaminowych i okazuje się, że według przepisów punkty nie mogły być zaliczone.
- Piłka nie może być odbita o parkiet po syrenie, tylko w powietrzu. Punkty niestety nie zostały zaliczone - dodał Kaszuba.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?