Nie jest dobrze

Rozmowa z Janem Lemańskim, sołtysem Jerki

Jerka jest największą wioską gminy Krzywiń i jedną z największych w całym powiecie kościańskim.

- Rzeczywiście, Jerka to dość duża miejscowość. W chwili obecnej liczy około 1350 mieszkańców. Dla porównania powiem, że stolica gminy - Krzywiń ma zaledwie o 150 ,,dusz’’ więcej. Typowych gospodarstw rolnych jest około pięćdziesięciu. Włąścicielami największych są Andrzej Małecki i Edward Rocki. Pierwszy z nich jest przewodniczącym rady sołeckiej, którą ponadto tworzą: Olgierd Kaźmierowski, Jacek Zalesiński, Ireneusz Rzepka, Teodor Kulig, Regina Bogacka, Staefan Roszak, Zdzisław Długi oraz moja skromna osoba.

W drugiej połowie ub. roku w Jerce przebudowano ruchliwe skrzyżowanie u zbiegu dróg z Kościana, Śremu, Krzywinia i Gostynia. Czy nowe rondo podniosło bezpieczeństwo tego miejsca?

- Choć rondo, jak na razie, ukończone jest w 50 proc., już teraz gołym okiem widać poprawę sytuacji. Kiedy wszystko zostanie zapięte na ostatni guzik, będzie bardzo dobrze. Główny inwestor, czyli Wojewódzki Zarząd Dróg, obiecał, że do końca października bieżącego roku, wszystko będzie gotowe. Całkowity koszt inwestycji zamknie się w kwocie ok. 800 tysięcy zł.

Już niebawem w Jerce ruszy kolejna wielka inwestycja, za jaką należy uznać budowę hali sportowej przy Szkole Podstawowej.

- Tak. Lokalizację tego obieku wybrano nieprzypadkowo, ponieważ hala będzie dobudówką do nowej części szkoły. Całe zaplecze socjalne, niezbędne przy tego typu obiekcie jest już gotowe. Pozwoli to znacznie zaoszczędzić środki. Finał tej inwestycji przewidziany jest na rok 2003.

Wiosna tuż, tuż, niebawem ruszą pierwsze prace polowe. Jak w trudnej gospodarczej rzeczywistości kraju odnajdują się rolnicy z Jerki?

- Mimo kłopotów, jeszcze jakoś sobie radzą. Koszty produkcji niesamowicie szybko rosną. Na razie rolnikom starcza jeszcze na siew, lecz na odnowienie parku już nie. Obawiem się, że w przyszłości może mieć to tragiczne konsekwencje. Po prostu nie jest dobrze.