Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po 30 latach zamyka się sklep rowerowy przy ulicy Leszczyńskich  

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
arch J. Han
Po 30 latach kończy działalność sklep rowerowy „Bikeshop.pl” mieszczący się przy ulicy Leszczyńskich 27. To miejsce doskonale znane większości mieszkańców. Można tam było kupić wszystko, co wiązało się z jednośladami od najmniejszej śrubki poczynając, a sprzęt był na każdą kieszeń.

Kiedy Jarosław Han, w lutym 1992 roku, otwierał swój sklep, czasy były zgoła inne.

- Pamiętam wyjazdy po towar do hurtowni rowerowej w Poznaniu. Spało się w śpiworze na pace, skoro świt kupowało towar i wracało do Leszna. Towar rozchodził się na pniu. Bywało tak, że już po południu wszystko się wyprzedało, wsiadałem w samochód i z powrotem jechałem do Poznania – wspomina Jarosław Han.

Sklep zakładał wraz z żoną, ale od początku mógł liczyć również na wsparcie taty.

- Nasz rodzinny biznes przez wiele lat miał się naprawdę świetnie. Długo mieszkaliśmy w tej samej kamienicy, w której mieścił się sklep. Wieczorami usypialiśmy dzieci i schodziliśmy na dół popracować. Włożyliśmy w niego wiele serca – mówi pan Jarosław.

Adres Leszczyńskich 27 wydaje się szczególny. Już w latach siedemdziesiątych prowadzono tam działalność z branży rowerowej.

- W czasach PRL -u było tam przedsiębiorstwo państwowe, a we wczesnych latach osiemdziesiątych przejął to ajent. Doskonale pamiętam, że w czasach ajencji, gdy w sprzedaży pojawiały się opony z Dębicy, kolejka ustawiała się do samego Rynku! Każdy brał towar niezależnie od rozmiarów, a potem się wymieniało - wspomina Jarosław Han.

Pan Jarek zaczynając biznes w takim miejscu nie musiał martwić się o klientów. Bo każdy kto miał rower i coś musiał kupić szedł tam na pamięć. Dostawał towar i przyjazną atmosferę w pakiecie. Jednak w ostatnich latach w tej branży wiele się zmieniło.

- Oczywiście to wciąż dobry biznes, ale być może, w naszym przypadku, stało się to, co mówi podstawowa biznesowa zasada: rozwijaj się lub giń. Dziś potrzeba młodej krwi, energii, budowania grupy w mediach społecznościowych i aktywność w tychże. Długo szukałem i nadal szukam następcy, który poprowadziłby ten biznes w nowej formule, ale się nie udało. Na to wszystko nałożyły się podwyżki – tłumaczy przedsiębiorca.

Nie da się ukryć, że dla małych biznesów nadeszły naprawdę ciężkie czasy. Przedsiębiorców wykańczają daniny na rzecz państwa i opłaty eksploatacyjne.

- Na początku tego roku zdecydowaliśmy się na fotowoltaikę, ale podwyżka ceny gazu z 11 groszy na 80 groszy za kWh i tak zabolała. Ostatecznie dotarło do nas, że koszty przewyższają zyski i czas się pożegnać – mówi pan Jarosław.

Leszczyniak nie ukrywa, że jest mu ogromnie przykro. Pamięta czasy, gdy normą było naprawianie sprzętu i klienci wracali kilka razy w roku.

- Po części do Rometa czy Simsona przyjeżdżali do mnie ludzie z całej okolicy. A dziś? Dziś kiedy się coś zepsuje po prostu się to wyrzuca – wzdycha przedsiębiorca.

Trudno żegna się z klientami, a jeszcze ciężej z pracownikami. Wspólnie napisali kawał historii.

- Jeden z naszych pracowników był z nami aż 27 lat – wyznaje.

Na szczęście pan Jarosław jest optymistą:

- Wierzę, że kiedy coś się kończy, zaczyna się nowy rozdział – podsumowuje przedsiębiorca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto