Pożary traw niemal codziennie. Policja ostrzega przed wypalaniem, kary są bolesne ZDJĘCIA

Pożary traw wiosną to coroczna rzeczywistość. W tym roku marzec przyniósł jednak dość długi okres słonecznej pogody bez kropli deszczu, co przy ostrym słońcu i wysokiej – sięgającej 19 stopni Celsjusza – temperatura stwarza bardzo duże ryzyko pożarowe.

W ostatnich dniach wiele jednostek OSP z Leszna wyjeżdżało już do pożarów traw. Akcje te prezentujemy na zdjęciach w naszej galerii.

Policja i sami strażacy przypominają, że celowe podkładanie ognia, czyli tak zwane wypalanie traw jest zachowaniem całkowicie nieodpowiedzialnym.

Nieuwaga, nagła zmiana kierunku wiatru lub niekorzystne ukształtowanie terenu mogą spowodować pożar, którego opanowanie możliwe będzie jedynie przez strażaków. Ofiarami ognia lub dymu mogą być nie tylko ludzie, ale też dziko żyjące zwierzęta, a ziemia na "wypaleniskach" staje się jałowa – przypomina Monika Żymełka z policji w Lesznie.

Wypalanie traw jest w Polsce nielegalne i ma swoje prawne konsekwencje. Policja przypomina tu podstawy prawne, z których z całą surowością korzysta.

Pierwsza z nich to ustawa o ochronie przyrody, która jasno precyzuje stanowisko: „zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Przy czym dla wzmocnienia cytowanego zakazu, ustawodawca przewidział przepis karny określony w art. 131 pkt 12 „kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary - podlega karze aresztu albo grzywny”.

Surowe kary finansowe nakładane są na sprawców takich podpaleń. Muszą się liczyć z grzywną nawet do pięciu tysięcy złotych. Kiedy jedak taki pożar zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, to sankcje wyciągane są już z kodeksu karnego. Sprawcy grozi wówczas od roku do lat 10 więzienia, a w dramatycznych przypadkach – gdy dojdzie do śmierci człowieka – sprawcę czeka od 2 do 12 lat wiezienia.