Przemysław Czarnek przyjechał do Leszna. Mówił o złodziejach z Platformy i o tym, jak wyglądała Polska Prawa i Sprawiedliwości

Przemysław Czarnek przez trzy lata był szefem resortu edukacji. Po zmianie władzy, polityk stał się jednym z frontmanów Prawa i Sprawiedliwości. Jest bardzo popularny wśród wyborców o konserwatywnych poglądach, którzy cenią jego słowne potyczki i dosyć brutalny język. Poseł przyjechał do Leszna pomóc w kampanii wyborczej Mariusza Nowackiego i PiS

Dla nas najważniejsze jest to, że możemy być dumni z tego, co zrobiliśmy. W 2015 roku do władzy doszła ekipa, która zlikwidowała złodziejstwo na szczeblu centralnym. Wcześniej, jeśli w gminie był skuteczny włodarz, a nie był działaczem Polskiego Stronnictwa Ludowego lub Platformy, to mógł tylko łatać żużlem dziury w ulicach, bo na nic innego nie było pieniędzy. My to zmieniliśmy i były pieniądze dla wszystkich samorządów, a nie tylko dla swoich. Bo gdy my rządziliśmy, to u władzy byli ludzie prawi i sprawiedliwi, a nie złodzieje od Tuska i Kosiniaka-Kamysza - mówił Przemysław Czarnek.

Polityk już zapowiedział, co trzeba zrobić, gdy Prawo i Sprawiedliwość będzie z powrotem przy władzy. Kluczowe będą działania zmieniające wymiar sprawiedliwości. Oberwało się ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi i ludziom, którzy przejęli ministerstwo 13 grudnia 2023 roku, a których Przemysław Czarnek nazwał „siepaczami".

Dokończymy reformę wymiaru sprawiedliwości, po to, aby sługusy, które wchodzą do domy Zbigniewa Ziobry nie czuły się bezpieczne. Trzeba skończyć ze złogami komunizmu i „bodnarowcami" w sądownictwie - dodał eksminister.

W spotkaniu z Przemysławem Czarnkiem brało udział około 200 osób. Tak wysokiej frekwencji nie spodziewali się organizatorzy, bo spotkanie, które miało mieć miejsce w bibliotece Ratuszowa przeniesiono do Leszczyńskiej Galerii Książki.