Spotkanie w leszczyńskiej bibliotece poprowadził Łukasz Maćkowiak, koordynator leszczyńskiej filii Wielkopolskiego Ośrodka Adopcyjnego. Celem placówki jest poszukiwanie rodziców adopcyjnych dla dzieci, które nie mają możliwości wychowywania się w rodzinach biologicznych i często trafiają do różnych instytucji lub rodzin zastępczych.
- Sześć lat staraliśmy się z mężem o dziecko. Rozpoczęliśmy procedurę związaną z in vitro, w międzyczasie przyszedł znak, który skierował nas w stronę adopcji - przyznała podczas leszczyńskiego spotkania Honorata Wójcik-Tuliszka.
W następujący sposób opisuje ten moment w swojej książce:
- W grudniu 2007 roku wykonałam pierwszy telefon do ośrodka adopcyjnego. Wolne terminy były we wrześniu 2008 roku. Zapisałam nas. [...] I nasze szkolenie tak naprawdę miało się zacząć dopiero we wrześniu, wcześniej mieliśmy spróbować zapłodnienie pozaustrojowego. Jeden telefon z ośrodka, jakaś para zrezygnowała i jest dla nas miejsce [...] To znak, że adopcja to słuszny wybór? Jedyny wybór? My to chyba po prostu czuliśmy, wiedzieliśmy gdzieś tam w środku, że tak.
W książce nie brakuje wzruszających słów, związanych z oczekiwaniem, a później wielką radością, jaką sprawiło rodzicom pojawienie się dziecka w rodzinie. Pani Honorata przyznała w książce zatytułowanej „Inny początek. Adopcja - piękno powtórnych narodzin”, że wytęskniła swojego syna. Kiedyś pisała do niego, nie wiedząc, kim jest, jak wygląda, jak ma na imię, teraz chłopiec za ścianą. A o byciu mamą pisze, że jest to najpiękniejsza rola, jaką ma do odegrania w swoim życiu.
Ujmujące jest również wyznanie rozpoczynające książkę: „Synku, bez Ciebie nie byłoby tej książki. Bez Ciebie nie byłoby nas. Bez Ciebie nie byłoby mnie.”
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?