Dzieci były niezwykle ciekawe swojego gościa. Michasia zapytała, jak zostać żużlowcem.
- Musisz iść do specjalnej szkółki. Tylko w przypadku dziewczynek jest to nieco trudniejsze, bo mniej dziewczynek jeździ na żużlu, ale nie jest to przeszkodą - tłumaczył Tobiasz Musielak.
Opowiadał o swoich początkach w wieku 14 lat, kiedy w szkółce nie tylko trenował ale też czyścił motocykle i zamiatał podłogi w warsztacie.
Mali gospodarze dopytywali się również o to, ile ich gość miał w życiu wypadków.
- Ojej, dużo. Na palcach dwóch rąk bym nie zliczył... - tłumaczył żużlowiec.
- Czyli tysiąc! - wykrzyknął jeden z chłopców.
- Milion! - zawtórował mu kolejny.
- Nieskończoność!!! - podpowiedział trzeci chłopiec.
- W takim razie musiałbym leżeć przez cały czas - roześmiał się sportowiec.
Nieco starsi pytali o to, jak żużlowcy hamują i prześcigali się w opowieściach o swoich rodzicach, miłośnikach czarnego sportu i motocykli.
- Mój tata też ma motocykl, ale bardziej wycieczkowy - stwierdził jeden z chłopców.
- A moja mama ma rower! - pochwaliła się jedna z dziewczynek i zapytała gościa, czy posiada rower.
- No jasne! Nawet dwa - odpowiedział T. Musielak.
Spotkanie na przedszkolnym placu upłynęło w bardzo sympatycznej atmosferze. Dzieci miały też możliwość obejrzenia stroju żużlowego z bliska i przymierzenia kasku. Wszyscy chętni mogli też usiąść na motocyklu oraz pobawić się z byczkiem - maskotką Unii Leszno.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?