Jednego z kotów znalazła wynosząc śmieci podczas porządków altany. Zauważyła wówczas w kontenerze, że coś się rusza.
- Z pomocą kolegi wyciągnęliśmy ze śmietnika straszne chore kocie. Zawiozłam ją do kliniki, gdzie przebywa już od 2 miesięcy. Koci katar został zaleczony, kotka jest już wykastrowana. Jedynym problem kotki jest lekko skrzywiona głowa. Być może została przez kogoś uderzona i wyrzucona do śmietnika – mówi Luiza Pawlak. - Byłam już z nią u dwóch chirurgów, w Poznaniu i Śremie. Każdy robił rtg i nie ma żadnych zmian, błędnik także ma zdrowy. Jeden z chirurgów uznał, że być może tomograf wskazał by przyczynę, ale kotce to w ogóle nie przeszkadza i stwierdził ,że może szukać domu.
Luiza Pawlak podkreśla, że kotka wyjątkowo lgnie do ludzi, a ponieważ od 2 miesięcy przebywam w klatce bardzo tęskni za czułościami i staje się coraz bardziej smutna i samotna.
Drugą z kotek Luiza Pawlak zabrał sprzed szpitala w Żmigrodzie.
- Dwa tygodnie koczowała przed wejściem. Każdy ja przeganiał. W Końcu zlitowała się nad nią jedna z pracownic, która dała jej kartonik, a potem zadzwoniła do mnie z prośbą o pomoc – mówi górowianka. – Kotka była odwodniona i niedożywiona. Do tego miała zapalenie ucha. W tej chwili jest w domu tymczasowym. Dostaje dobre jedzonko. Za tydzień będzie miała powtórzone badania i może szukać nowego domu.
Każdy, kto chciałby pomóc Luizie Pawlak finansowo w opiece nad zwierzętami lub gotów jest zaadoptować kotki może skontaktować się z nią telefonicznie - 733090414 lub za pośrednictwem Facebooka - https://www.facebook.com/luiza.pawlak.96
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?