MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Izabela Rychlik nie przyjęła stanowiska dyrektora w Szkole Podstawowej w Rydzynie

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
arch SP w Rydzynie/ gm. Rydzyna
Izabela Rychlik, która zwyciężyła w konkursie na dyrektora Szkoły Podstawowej im. 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Rydzynie, nie obejmie tego stanowiska. Powód? Kandydatka sama zrezygnowała z przedstawionej jej oferty. Warunki, które zaproponowano doświadczonej germanistce i byłej wice dyrektorce w Zespole Szkól Przyrodniczo – Technicznych w Bojanowie są – delikatnie mówiąc – nieadekwatne do oczekiwań organu prowadzącego placówkę wobec nowej dyrektorki.

Przypomnijmy, że w maju br. gmina Rydzyna ogłosiła konkurs na stanowisko dyrektora SP w Rydzynie. W czerwcu komisja spotkała się z kandydatami, ale dopiero w lipcu podano do publicznej wiadomości nazwisko zwycięzcy. Opóźnienia w publikacji nazwiska zwycięzcy na BIP – ie Kornel Malcherek, burmistrz Rydzyny, tłumaczył okresem urlopowym.

Kandydatów było czworo –  informował niedawno Panoramę Leszczyńską Kornel Malcherek.

Najbardziej kompetentna do piastowania tego stanowiska okazała się germanistka Izabela Rychlik, która do tej pory pracowała m.in. Lesznie oraz w Szkole Podstawowej w Kaczkowie z siedzibą w Rojęczynie.
W czym zatem leży problem? Okazuje się, że nowej pani dyrektor zaproponowano umowę tylko na rok choć zazwyczaj dyrektorów powołuje się na pięcioletnią kadencję. Zapytany o powód tej decyzji Kornel Malcherek, burmistrz Rydzyny, odesłał nas do dokumentu zamieszczonego na BIP Rydzyna.
Jak czytamy w dokumencie organ prowadzący może w uzasadnionych przypadkach powierzyć stanowisko dyrektora na okres nie krótszy niż jeden rok. W uzasadnieniu decyzji rydzyńskiego samorządu można przeczytać, że w roku 2020 uczniowie SP w Rydzynie osiągali bardzo niskie wyniki podczas egzaminów ósmoklasisty. Zarówno z języka polskiego, jak i matematyki były to wyniki poniżej średniej w gminie, a dotychczasowe działania naprawcze nie przyniosły rezultatów. Równie fatalnie było w 2021 roku.

Organ prowadzący (…) dążąc do zapewnienia wspólnocie mieszkańców dostępu do edukacji publicznej na odpowiednim poziomie nauczania wymaga od kandydata podjęcia stosownych działań w tym zakresie. Okres powierzenia stanowiska dyrektora szkoły w wymiarze jednego roku szkolnego pozwoli na staranną ocenę podjętych przez kandydata działań już w najbliższym roku szkolnym – czytamy w uzasadnieniu zamieszczonym na BIP Rydzyna.

Jako kolejny powód decyzji o rocznej umowie dla nowej dyrektorki wymienia się fakt, że kandydatka do tej pory nie pełniła funkcji dyrektora, a co za tym idzie nie posiada doświadczenia na takim stanowisku.

Niewątpliwe kandydatka posiada zdolności pedagogiczne, które jednak są niezwykle istotne dla stanowiska nauczyciela. Z kolei powierzenie stanowiska dyrektora szkoły wymaga od kandydata znacznego doświadczenia i umiejętności organizacyjno – zarządczych. Organ ma na względzie fakt iż Szkoła Podstawowa im. 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Rydzynie mieści się aktualnie w czterech budynkach zlokalizowanych w różnych punktach miasta. Jednocześnie prowadzona jest inwestycja polegająca na budowie nowej placówki Szkoły Podstawowej im. 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Rydzynie. Zaistniała sytuacja dodatkowo obciążająca obowiązki dyrektora szkoły i wymaga od niego większego doświadczenia i umiejętności organizacyjno – zarządczych. Przytoczone okoliczności również uzasadniają powierzenie stanowiska dyrektora szkoły na okres jednego roku szkolnego - czytamy w dokumencie podpisanym przez burmistrza Malcherka.

Na koniec mowa jest także o terminie ostatniej oceny okresowej, jakiej została poddana wybrana na stanowisko dyrektora kandydatka. Jak czytamy karta okresowej oceny pracy została sporządzona w czerwcu 2016 roku, co oznacza, że minęło od oceny ponad pięć lat.
Obiektywnie patrząc warunki, jakie zaproponowano Izabeli Rychlik, nie są atrakcyjne, a oczekiwania wobec niej bardzo wygórowane.

- Myślę, że żaden rozsądny, świadomy i szanujący się człowiek, nie przyjąłby takich warunków. To duża, licząca 23 oddziały, szkoła z zajęciami lekcyjnymi odbywającymi się w czterech budynkach i trwającą rozbudową jednego z nich. Pełnienie tej funkcji to bardzo odpowiedzialne zadanie i mnóstwo pracy do wykonania, między innymi wdrożenie skutecznego programu naprawczego, prowadzącego do poprawy wyników nauczania. Niestety poprzez zaproponowaną mi roczną kadencję nie dano mi nawet szansy, żebym mogła się wykazać, gdyż w ciągu jednego roku szkolnego jest to zadanie nierealne do wykonania - mówi Izabela Rychlik.

Germanistka podkreśla, że czuje się w pewien sposób oszukana, bo gdyby wiedziała, że gmina zaproponuje nowemu dyrektorowi roczną współpracę, nie przystąpiłaby do konkursu.

- Przyjmując warunki burmistrza musiałabym zrezygnować z dotychczasowej pracy na stanowisku nauczyciela w innych szkołach. A to oznaczałoby podjęcie ryzyka w imię bardzo niepewnej przyszłości – tłumaczy I. Rychlik.
Ogromną rolę odegrały tu także zaproponowane jej warunki płacowe.

- Jak powszechnie wiadomo nauczyciele otrzymują pensję zasadniczą wynikającą z zaszeregowania w tabeli wynagrodzeń, zgodnie ze swoim stopniem awansu zawodowego. Jako dyrektor zyskałabym dodatek motywacyjny i funkcyjny, których wysokość pan burmistrz ustalił kolejno na1 i 5 procent. Dokładnie więc na 242 zł brutto wyceniono moją pracę na stanowisku dyrektorskim. Kto zdecydowałby się na takie warunki? – pyta retorycznie Izabela Rychlik.

Decyzję o rezygnacji podjęła praktycznie tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Późno, ale procedura wyboru wyjątkowo się w tym przypadku ślimaczyła.

- Nie miałam możliwości podjąć decyzji wcześniej, gdyż mi to skutecznie utrudniano. Konkurs odbył się 16 czerwca, a dopiero 7 lipca zostałam zaproszona do burmistrza na spotkanie, gdzie przedstawiono mi warunki współpracy. Po tym jak je usłyszałam, poprosiłam o przedstawienie mi ich na piśmie. Na stosowny dokument bezskutecznie czekałam do 24 lipca, w międzyczasie aż trzykrotnie dzwoniłam do urzędu, prosząc o poczynienie kolejnego kroku, gdyż od 25 lipca miałam zaplanowany urlop. Dopiero kiedy wróciłam z urlopu 8 sierpnia czekało na mnie awizo i odebrałam pismo z rydzyńskiego urzędu. Kiedy się z nim zapoznałam, napisałam odwołanie i prośbę o zmianę warunków. Praktycznie pod koniec sierpnia otrzymałam odpowiedź odmowną i w związku z tym złożyłam rezygnację – wyjaśnia Izabela Rychlik.

W jej opinii złamano prawo proponując jej roczną współpracę.

-Przepisy mówią, że można zaproponować dyrektorowi skróconą kadencję, ale w ściśle określonych przypadkach, jakie nie mają miejsca w uzasadnieniu napisanym przez burmistrza. Jestem przekonana, że sprawa powinna skończyć się w sądzie pracy. Pozostaje tylko pytanie, co mogłabym zyskać….? Najpewniej umowę na pięć lat, ale w zaistniałej sytuacji i tak nie wyobrażałabym sobie jako dyrektor szkoły współpracować z tym organem prowadzącym – tłumaczy kandydatka.

Izabela Rychlik przyznaje, że jest rozgoryczona i zniesmaczona całą sytuacją i nie rozumie sensu organizowania konkursu, skoro potem sprawy są w ten sposób rozgrywane.

- Od samego początku czułam, że jestem niechcianym kandydatem i robiono wszystko, żeby zniechęcić mnie do podjęcia tej pracy. Domyślam się więc, że cel został osiągnięty, a moja rezygnacja jest powodem do radości dla organu prowadzącego. Nie pozostaje nic innego jak poczekać na warunki, jakie zostaną zaproponowane osobie, która obejmie to stanowisko….. – podsumowuje Izabela Rychlik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto