Pierwsze takie derby przyciągnęły na pniewską halę dużą publikę. Wynik tego spotkania, kończącego 10 serię spotkań Futsal Ekstraklasy szybko otwarli gospodarze za sprawą Skrzypka, który wykorzystał zamieszanie pod bramką Długosza. Potem jednak sprytem wykazał się Michał Bartnicki. To on wykorzystał nieuwagę defensywy Czerwonych Smoków. Najpierw wyłuskał piłkę, a potem nie dał szans byłemu bramkarzowi leszczyńskiej drużyny - Łukaszowi Błaszczykowi i w 6 minucie było 1:1. Piłkarsko lepiej wyglądali goście z Leszna, którzy wykreowali sobie kolejne sytuacje bramkowe, które powinni zamienić na bramki. Te jednak nie padały. Dobre okazje zmarnowali: Wojciechowski, Bartnicki oraz Pietruszko.
Po przerwie długo nic ciekawego się nie działo, ale w 28 minucie swój kunszt pokazał Dawid Witek, który ,,wkręcił" dosłownie w parkiet kilku graczy rywala, a wszystko wykończył Kruszyński.
Potem szansę na wyrównanie mieli miejscowi. W odpowiedzi mieliśmy słupek gości. Wreszcie przyszła 38 minuta. Łukasz Błaszczyk dopuścił się faulu i leszczynianie mieli przedłużony rzut karny. Do piłki podszedł Michał Bartnicki, ale jego strzał obronił bramkarz Red Dragons.
W końcówce gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. Wycofali bramkarza i zrobili to czego nie potrafili chwilę wcześniej podopieczni trenera Tomasza Trznadela. Na 2:2 wyrównał Gracjan Miałkas. Wynik nie uległ już zmianie i oba wielkopolskie zespoły podzieliły się punktami.
Red Dragons Pniewy - GI Malepszy Futsal Leszno 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Skrzypek (3), 1:1 Bartnicki (6), 1:2 Kruszyński (28), 2:2 Miałkas (39)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
