Leszczynianie powrócili do swojej hali po blisko 2-miesięcznej przerwie. Powrócili udanie, choć spotkanie było dość nerwowe. Gospodarze dość dobrze rozpoczęli mecz. W I secie wypracowali dość dużą przewagę, która dochodziła do 7-8 punktów, ale rywal wykorzystywał błędy gospodarzy i w końcówce I seta doszedł na 22:19. Końcówka tej partii jednak należała do miejscowych, którzy wygrali 25:20.
Drugi set był bardzo był dość nerwowy. Goście cały czas prowadzili, ale nieznacznie. Przy stanie 23:24 rywal wykorzystał piłkę setową i doprowadził do remisu w meczu. III set należał zdecydowanie do gospodarzy. Ci popełniali mniej błędów i bardzo pewnie wypunktowali rywala, zbliżając się do wygranej w całym meczu.
Czwarty set też toczył się pod dyktando miejscowych. Razić mogła co rusz psuta zagrywka. Na szczęście w końcówce tego seta podopieczni trenera Roberta Klimkowskiego wreszcie się wstrzelili i mocno skrzywdzili młody zespół Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Piły. Leszczyńska hala pozostaje w tym sezonie niezdobyta i oby tak zostało do końca rozgrywek.
- Mnóstwo nerwów kosztowało mnie to spotkanie, bo graliśmy dość nierówno. Pochwalić można blok, ale gorze szło chwilami w polu zagrywki. Tak naprawdę, gdyby nie nasze błędy, to powinno się to skończyć bez straty seta. Mnóstwo punktów oddaliśmy dzisiaj rywalowi za darmo - przyznał Robert Klimkowski, trener UKS 9 Leszno.
UKS 9 Leszno - UKS SMS Joker Piła 3:1 (25:20, 23:25, 25:18, 25:19)
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?