Leszno: Po wakacjach dzieci nie będą uczyć się w baraku

Prezydent już zapowiada kolejną dużą oświatową inwestycję. Przy Szkole Podstawowej numer 4 powstać ma wielofunkcyjna sala gimnastyczna z dodatkowymi klasami.

Zobacz także: Rydzyna: Maluchy dostały nowe place zabaw

Prowizoryczny barak szkolny w Gronowie postawiono przed ponad dwudziestoma laty i miał służyć dzieciom tymczasowo, przez kolejne dwa lub trzy lata. Nie robiono z nim nic aż do czerwca ubiegłego roku, kiedy to ruszyła jego przebudowa. Miejsce baraku zastąpiło nowe, dwukondygnacyjne skrzydło, które zostało dobudowane do murowanej części szkoły. Obecnie trwają prace wykończeniowe, tak by obiekt był gotowy już w połowie sierpnia. Znajdzie się w nim osiem klas lekcyjnych, świetlica i stołówka, biblioteka i czytelnia, sanitariaty oraz pomieszczenia administracyjne. Przeniesione zostaną do niego również dwa oddziały przedszkolne, które funkcjonują w różnych rejonach Gronowa. Potem odnowiony zostanie też stary gmach podstawówki, gdzie uczą się obecnie dzieci.

– We wtorek podpisaliśmy umowę na dostarczenie sprzętu, takiego jak wyposażenie sal lekcyjnych czy gabinetów. Trzeba jeszcze dokończyć budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią oraz bieżni. Cała inwestycja będzie oddana do użytku przed pierwszym września – zapewnia Tadeusz Sieracki z Miejskiego Zarządu Dróg i Inwestycji w Urzędzie Miasta Leszna.

Tymczasem miasto już zaczęło przygotowania do kolejnej dużej inwestycji oświatowej. Wychodząc naprzeciw postulatom dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 4 oraz prośbom mieszkańców Zaborowa, w tej dzielnicy powstanie sala sportowa wraz z zapleczem socjalnym i dodatkowymi czterema klasami lekcyjnymi na dwóch kondygnacjach. Wewnątrz znajdzie się wielofunkcyjne boisko o wymiarach 26 na 14 metrów.

– Mamy już gotową koncepcję jej budowy. Sala stanie na Rynku Zaborowskim, tuż przy budynku szkoły – zapowiada prezydent Tomasz Malepszy.
Dokumentacja była już konsultowana z konserwatorem zabytków, bo cały rynek znajduje się w strefie objętej jego nadzorem. Wymagało to zaprojektowania specjalnej elewacji, która ma nawiązywać do budynków stojących w sąsiedztwie, a także determinowało wygląd dachu, który będzie skośny i dwuspadzisty. Jak mówi Malepszy, od strony konserwatora nie ma jakichkolwiek przeciwwskazań do rozpoczęcia prac budowlanych. Problemem mogą się okazać jedynie pieniądze, których w tej chwili nie uda się wygospodarować z budżetu miasta. A znaleźć w nim trzeba około pięciu, a może nawet sześciu milionów złotych.

– Nie mogę jeszcze zapewnić, że inwestycja będzie realizowana w przyszłym roku. Dopiero w październiku lub listopadzie będziemy wiedzieć, czy możemy dysponować takimi środkami – tłumaczy Malepszy.