Pożar w Wilkowicach, bez ofiar dzęki czujności sąsiadów
Strażaków wezwano przed 15.00 do domu przy Dworcowej obok skrzyżowania na Mórkowo.
- Poczułem dym i zobaczyłem, że z okien od Dworcowej u sąsiadów się dymi. Wpadłem do nich do domu i gdy otworzyłem drzwi w mieszkaniu było dosłownie siwo. Kobieta i jej mąż spali – mówi nam sąsiad, który wezwał pomoc.
Lokatorzy byli czujni i wezwali strażaków
Poobiednia drzemka mogła skończyć się fatalnie. Syn pary próbował w piecu palić śmieciami. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że dym wydostaje się do mieszkania, nastąpiła ,,cofka''.
Pokrzywdzona kobieta źle się czuła. Sygnalizowała słabość. Choruje i niezbędna była szybka pomoc strażaków - ratowników z Wilkowic. OSP ma na wyposażeniu tlen, który podano 67-latce do czasu przyjazdu karetki. Pogotowie zabrało kobietę do szpitala na badania.
Sprawą zajmie się teraz policja, którą także wezwano na miejsce.
- Gdyby to się stało w nocy, albo wszedłbym tam godzinę później, to mogłaby się stać tragedia – mówi sąsiad.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?