W październiku radni Święciechowy przyjmując uchwałę o planach zagospodarowania gminy powiedzieli ,,nie'' planom norweskiego inwestora, który planował budowę elektrowni na słomę. Miałaby powstać na terenie strefy gospodarczej, tuż przy granicy z Lesznem.
Radni większością głosów powiedzieli ,,nie'' elektrowni na biomasę w Święciechowie
Uchwała została jednak zakwestionowana przez nadzór prawny wojewody wielkopolskiego. Główne zastrzeżenie to nieprawidłowy tryb jej przygotowania. Urzędnicy wskazali błędy w podziale działek i wyznaczonej strefy ochronnej. Wskazano też fakt, że planów zagospodarowania nie wyłożono do wiadomości publicznej.
Jednym z zapisów w planie było ograniczenie wysokości komina potencjalnego inwestora, które miało związek z lokalizacją inwestycji w pobliżu lotniska w Strzyżewicach. Zdaniem wojewody taki zapis nie pokrywa się z gminnym studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego.
Co na to władze Święciechowy? - Od części wskazań wojewody z pewnością się odwołamy. Będą też takie, które musimy poprawić podczas ponownego procedowania planów zagospodarowania. Nie kwestionujemy uwag dotyczących niezgodnością ze studium – mówi Marek Lorych, wójt Święciechowy.
Włodarz pytany o powrót wyrażanych przez mieszkańców obaw związane z lokalizacją elektrowni w Święchowie odpowiada: - Wszystko w rękach nowych radnych. Patrząc na to ilu radnych reprezentuje mój komitet przy wsparciu pozostałych, którym zależy na czystym powietrzu w Świeciechowie powinna wystarczyć do doprowadzenia, by ta instalacja nie powstała - przyznaje M. Lorych.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?