Leszno było miastem kolejarzy
Historia Leszna nierozerwalnie wiąże się się z koleją. Do niedawna granatowy kolejarski mundur był powodem do dumy i nosiły go całe kolejarskie rodziny. Ponad 150 lat temu na dworzec kolejowy w Lesznie od strony Rawicza wjechała lokomotywa parowa. Przyjazd parowozu fetowało całe miasto.
Rozwijająca się w Lesznie kolej była magnesem dla szukających stabilnej i dobrze opłacanej pracy. Z leszczyńskiego dworca kolejowego wyjeżdżały pociągi kursujące do stolic Wielkopolski i Dolnego Śląska, Głogowa, Wolsztyna, Ostrowa Wielkopolskiego.
Pociąg idący z Ostrowa, wynurzywszy się z lasu kąkolewskiego, zatacza przed wjazdem na teren dworca leszczyńskiego półkole na nasypie żwirowym poprzez dwa mosty żelazne, z których jeden do nad torem kolei poznańskiej przeszedł do historii. Przez okna wagonu już z dala majaczy rozległe miasto ze swymi strzelistymi wieżami i kominami fabryk. Całość terenu kolejowego bardzo dodatnie czyni wrażenie ze względu na gęstą sieć dróg żelaznych, przeróżne warsztaty reperacyjne, dużą hale maszynową i okazały dom dla urzędników oraz piękny gmach dworcowy, który Niemcy w roku 1906 rozbudowali - opisywał Leszno doktor Bronisław Świderski.
Opuszczone przez kolej budynki w Lesznie
Kolej w Lesznie wyhamowała pod koniec 20 wieku. Deficytowe połączenia likwidowano, kolejarski prestiż mocno stracił, a niepotrzebne kolejowe budynki opuszczono. Dzisiaj ogromne tereny pokolejowe - rozpościerające się pomiędzy Zatorzem a śródmieściem - i stojące na nich budynku są "łakomym kąskiem" dla eksploratorów wyposażonych w aparat fotograficzny i bezdomnych szukających schronienia przed zimnem i opadami.
Połączenie tunelem dworca kolejowego i ulicy Towarowej znacznie skróciło drogę w kierunku centrum Leszna. Potrzebny skrót wiedzie przez opuszczone tereny kolejowe, na których od wielu lat nic się nie dzieje. Rozległe tereny trudno solidnie zabezpieczyć, dlatego w opuszczonych budynkach koczują bezdomni. Szukają tam kąta chroniącego przed zimnem, deszczem lub śniegiem.
Kolejne pustostany stoją po zachodniej stronie dworca kolejowego. Ogromny opuszczony budynek stoi przy ulicy Dworcowej, obok ronda Zatorze. Gmach był siedzibą administracji kolejowej i ośrodkiem medycznym z apteką, laboratorium oraz pracownią rentgenowską. W 2012 roku został sprzedany warszawskiej spółce, a niecałą dekadę później ponownie zmienił właściciela.
Wielokrotnie informowaliśmy o zagrożeniach, które stwarza opuszczony budynek przy Dworcowej. Wśród nich był pożar, który prawdopodobnie wzniecili koczujący tam bezdomni. Jesienią 2022 roku budynek ogrodzono metalową siatką i na chwilę pojawili się robotnicy budowlani. Gdy tylko roboty dobiegły końca, to ktoś zerwał metalową siatkę okalająca pustostan. Niepilnowany ogromny pustostan jest zagrożeniem dla zabudowań, które stoją po sąsiedzku.
Dużo skromniejszy jest budynek przy bocznicy kolejowej w pobliżu ulicy Spółdzielczej. To kolejne miejsce wstydu dla właściciela. Budynek został ogołocony przez złomiarzy z wszystkiego co można sprzedać. Wystarczy tylko chwila i widać, że jest "miejscówką" na rozmaite spotkania towarzyskie.
Tak wyglądają opuszczone przez kolej budynki w Lesznie
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?