W sobotę po 13.00 trzech mężczyzn z Wrocławia nie było w stanie wrócić do przystani. Łódź elektryczna którą płynęli wyczerpała cały akumulator elektryczny. Mimo wioseł nie byli w stanie pod wiatr pokonać około 2 km wzdłuż jeziora. Mężczyzn odholowano do brzegu.
Dwie godziny później jeden z młodych adeptów windsurfingu z Legnicy nie był w stanie wrócić do brzegu.
Powodem były braki w umiejętności pływania na desce z żaglem i dość mocny wiatr. Deskarza odholowano bezpiecznie do brzegu. Podobna sytuacja wydarzyła się około godziny 15:30. surferowi z Legnicy, któremu wyrwała się stopa żagla. Nie był stanie wrócić do brzegu.
Tego samego popołudnia pomocy potrzebowali żeglarze z Warszawy pływający na łodzi "omega" . W trakcie manewrów uszkodziło im się olinowanie żagli.
Koniec weekendowego patrolu okazał się jednak pechowy także dla samych ratowników. Doszło do awarii silnika łodzi.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?