Czy zniknie grób satyryka z Leszna? Na nagrobku Janusza Kaźmierczaka "Frusiu" pojawiał się napis „Grób przeznaczony do likwidacji”

Na portalu społecznościowym rozgorzała dyskusja o miejscu pochówku Janusza Kaźmierczaka, leszczyńskiego satyryka znanego jako "Frusiu".

Pamiętacie Janusza Kaźmierczaka? Na jego pogrzebie było kilkaset leszczynian. Janusz był jednym z najlepszych satyryków w Polsce. Była orkiestra miejska i wszyscy najważniejsi w Lesznie. Otóż jego grób na cmentarzu komunalnym może w tym roku przestać istnieć (...) Panie prezydencie Borowiak i Wy rajcowie miejscy, miejcie litość nad biednym Francem. Dosyć już się za życia nacierpiał. Przecież zmarł w noclegowni dla bezdomnych. A jeżeli miasto nie ma tych kilkaset złotych, które i tak wrócą do miejskiej kasy, to ja zrobię ściepę narodową - napisał internauta.

W ożywionej dyskusji pod postem uczestniczyła Barbara Mroczkowska, w opinii miejskiej radnej, leszczyński satyryk będzie upamiętniony w mieście. Radna nie sprecyzowała, w jaki sposób rada miejska zamierza okazać szacunek "Frusiowi".

Odwiedzając miejsca spoczynku swoich bliskich na cmentarzach, można dostrzec groby, na których pojawiają się naklejki przytwierdzone do płyt nagrobnych z umieszczonym napisem „Grób przeznaczony do likwidacji”.

Zgodnie z literą prawa, wieczny spoczynek każdy ma zapewniony na 20 lat. O tym, czy będzie to dłuższy termin, decyduje już kwota wydana na prolongatę. Na cmentarzu komunalnym przy ulicy Osieckiej w Lesznie wynosi ona trochę ponad 800 złotych.

Na cmentarzu komunalnym są 263 groby nieopłacone. W ubiegłym roku rozebrano 7 nagrobków - informuje Ryszard Dorsz z Urzędu Miasta w Lesznie.- Zanim grób zostanie rozebrany prowadzona jest akcja informacyjna.

Szczątki zmarłych, których groby rozebrano trafiają do ossuariów. Tylko tak można zapewnić, że mimo wszystko nadal ktoś będzie o „zapomnianych” zmarłych pamiętał.