Przypomnijmy, 28-latka zaginęła przed tygodniem. Wyszła z domu w Gronowie, gdzie mieszkała z mężem i 11 miesięcznym synem. Nie zabrała telefonu ani dokumentów. Krótko potem rodzina zaniepokojona nieobecnością, zawiadomiła policję. Rozpoczęto poszukiwania, w czasie których użyto między innymi psy tropiące z Mosiny. Te podjęły ślad zapachowy, ale zgubiły go w okolicy ogródków działkowych na Grzybowie.
Dokładnie tydzień od zaginięcia to właśnie tam, we wtorek rano rozpoczęto dużą akcję poszukiwawczą. Zaangażowano w nią stu ludzi: policjantów i strażaków. Szukano od strony poligonu w kierunku Gronowa.
SETKA MUNDUROWYCH PRZECZESUJE LASY POD LESZNEM. DUŻA AKCJA POSZUKIWAWCZA
We wtorek o 18.00 do Gronowa przyjechali strażacy z Głogowa z dronem i społeczna ekipa poszukiwawcza z Ostrowa Wielkopolskiego. Zespół ludzi podzielono na trójki i już po 10 minutach przy drodze za torami w Gronowie trafiono na ciało.
TRAGICZNY FINAŁ POSZUKIWAŃ 28 LETNIEJ MARTY Z LESZNA
Nie było wątpliwości, że to poszukiwana 28-latka. Zwłoki leżały w wysokim zbożu maksymalnie 10 metrów od drogi, którą we wtorek rano jechała kawalkada samochodów policji i straży zmierzająca na miejsce rozpoczęcia poszukiwań. Tą drogą codziennie jeżdżą też działkowcze z Grzybowa, spaceruje też sporo osób.
- Myśmy szukali jej w tym miejscu, ale nikt niczego nie widział - zapewniała nas jedna z mieszkanek osiedla socjalnego sąsiadującego z drogą, przy której znaleziono ciało.
Policja poinformowała dziś, że finalną odpowiedź odnośnie przyczyn śmierci ma dać sekcja zwłok kobiety. - Została zaplanowana na dziś, ale z pewnością na część wyników, jak choćby toksykologię, trzeba będzie zaczekać - mówi Monika Żymełka z policji w Lesznie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że na ciele kobiety podczas wtorkowych oględzin, nie znaleziono śladów, które mogłyby wskazywać na kryminalne wątki sprawy. - Ostatecznie o przyczynach zgonu muszą się wypowiedzieć specjaliści w trakcie sesji i późniejszych badań - przyznaje Przemysław Grześkowiak, szef Prokuratury Rejonowej w Lesznie.
Dlaczego psy użyte w akcji nie odnalazły jednak ciała? - To nie były psy wyspecjalizowane w szukaniu zwłok, ale psy tropiące. One są inaczej szkolone i reagują na inne zapachy. Możliwe też, że nie były one prowadzone tą drogą - przyznała nam jedna osób pracujących przy tej sprawie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?