Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno: Kierownik MZBK nie straci pracy, został zdegradowany

Daniel Andruszkiewicz
Dyrektor zakładu nie ukrywa, że afera korupcyjna odbija się na wizerunku całej firmy
Dyrektor zakładu nie ukrywa, że afera korupcyjna odbija się na wizerunku całej firmy FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Podejrzany o przyjmowanie łapówek pracownik Miejskiego Zakładu Budynków Komunalnych w Lesznie nie straci pracy, a przynajmniej nie do chwili zapadnięcia prawomocnego wyroku w tej sprawie.

Został jednak przeniesiony do innego działu i wykonuje obowiązki szeregowego pracownika. Otrzymuje też niższe wynagrodzenie. Mężczyzna zapewnia, że jest niewinny, a ktoś wrabia go w korupcyjną aferę.

– Nie mam zamiaru bronić tej osoby, ani tym bardziej skazywać, zanim zrobi to sąd. Może się też okazać, że zarzuty się nie potwierdzą. Dlatego nie chciałem stosować najbardziej surowej kary, jaką byłoby zwolnienie. W przeszłości nie miałem jakichkolwiek problemów z tym pracownikiem. Mimo to został on przeniesiony do działu eksploatacji – wyjaśnia Jan Szafranek, dyrektor MZBK w Lesznie.

Do niedawna Sławomir K. był kierownikiem działu wspólnot mieszkaniowych. Prokuratura oskarża go o to, że wykorzystując swoje stanowisko pomagał przedsiębiorcom w zdobywaniu zleceń na prace remontowe i budowlane. To na wniosek prokuratury został zdegradowany i pozbawiony zawodowych kontaktów z wykonawcami. Jednak, jak tłumaczy Szafranek, jego zdaniem i tak nie miało to wpływu na ostateczny wybór firm.

– To zarząd wspólnoty podejmuje decyzje o zleceniu prac temu lub innemu wykonawcy. My jesteśmy czasem proszeni o sugestie co do polecenia sprawdzonej firmy lub negocjowania ceny usługi. Tym bardziej dziwi mnie oskarżenie, że pracownik zakładu mógł domagać się pieniędzy za tego typu pomoc, której nie był w stanie zagwarantować – mówi dyrektor MZBK.

Do tej pory Sławomir K. usłyszał pięć korupcyjnych zarzutów. Miał się ich dopuścić na przestrzeni ostatnich kilku lat. Za załatwianie zleceń kominiarzowi od 2005 roku miał otrzymywać po 15 procent od każdej z wystawianych przez niego faktury. Reszta dotyczy już przyjmowania korzyści majątkowych w 2010 oraz 2011 roku. Kierownik miał dostać też 1,5 tysiąca złotych za malowanie klatek schodowych w blokach przy ulicy Sikorskiego, 500 złotych za odśnieżanie dachów i czyszczenie rynien w obiektach przy ulicach Chrobrego, Niepodległości i Przemysłowej, a także pięć tysięcy złotych za zlecenie na termomodernizację jednego z bloków przy Sikorskiego. Jednak prokuratura zaznacza, że śledztwo w tej sprawie trwa i niewykluczone, że pojawią się kolejne zarzuty.

– Czekamy na wyjaśnienie sytuacji. Ta afera z pewnością nie jest komfortowa dla zakładu i naszych pracowników. Nigdy wcześniej nie mieliśmy podobnych problemów. Jeśli okaże się, że kierownik przyjął choć 100 złotych, to się pożegnamy. Sam twierdzi, że jest niewinny i że ktoś go wrabia – zapewnia Szafranek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto