W zachodniej części Zatorza powstają już kolejne drogi w tej najtańszy możliwy sposób. W miejsce piaszczystych, polnych duktów utwardzane są odcinki o szerokości podobnej do normalnych asfaltówek. Tak utwardzono niedawno ulicę Wita Stwosza, a wcześniej między innymi sąsiedną Brata Alberta.
Teraz przyszła kolej na Chłapowskiego. Mieszkańcy tej drogi od dawna domagali od władz Leszna poprawy jej stanu. Chłapowskiego stała się ważna komunikacyjnie, bo w stronę zachodnią rozrasta się osiedle domów jednorodzinnych. Przed kilkoma laty planowano tam budowę pełnoprawnej drogi z infrastrukturą, ale pomysł porzucono.
Teraz trwa utwardzanie za pomocą destruktu. Odbywa się wprawdzie odcinkami, a pomiędzy kolejnymi następują długie przerwy, ale mieszkańcy i tak są zadowoleni, że podjęto takie prace. Na razie nie wiadomo, kiedy cała droga zostanie utwardzona. Materiał, czyli asfaltowy destrukt z innych remontowanych dróg w mieście od pewnego czasu czeka zmagazynowany przy drodze.
Teoretycznie budowa dróg z destruktu jest rozwiązaniem tymczasowym. Z pewnością najtańszym, bo nie wymaga wcześniejszej budowy ani modernizacji sieci podziemnych, czy inwestowania w kanalizację deszczową.
Miniusem tego rozwiązania jest, zdaniem części osób, pozorna tylko tymczasowość.
Są drogi w Lesznie, które powstały w taki sposób i później przez wiele, wiele lat nie trafiały na listę pełnoprawnych modernizacji, bo mówiono, że są utwardzone. Nie tylko na Zatorzu. Na Zaborowie przykładem jest Iwana Kryłowa – mówią mieszkańcy.
O remont drogi z podobnego surowca, mocno zdewastowanej walczą też mieszkańcy Zachodniej. Tam na porządny asfalt czekają już kilkadziesiąt lat.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?