Kiedy tylko funkcjonariusze z pionu kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie otrzymali informację o znajdującym się w warsztacie arsenale, pojechali na miejsce z funkcjonariuszem przeszkolonym w zakresie rozpoznania minersko - pirotechnicznego. Nie trudno było stwierdzić, że kolekcja leszczynianina nie składała się z atrap. Wezwano więc zespół minersko - pirotechniczny z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji z Poznania. Komandosi wynieśli z warsztatu osiem sztuk broni, w tym karabin pokładowy, karabin maszynowy i mniejsze karabinki, 131 sztuk amunicji różnego rodzaju oraz granaty i zapalniki.
Zobacz też: Leszno: Niewybuchy w pobliżu przedszkola [ZDJĘCIA]
- Wśród zabezpieczonych przedmiotów znajdowały się materiały wybuchowe, co stanowiło poważne zagrożenie nie tylko dla samego posiadacza, ale i dla osób postronnych. Dlatego na czas prowadzonych czynności dostęp do posesji został zamknięty, na miejscu była też straż pożarna i karetka pogotowia - mówi Dawid Marciniak, rzecznik prasowy KMP w Lesznie.
Sprawcami całego tego zamieszania byli dwaj mieszkańcy Leszna w wieku 38 lat. Jeden z nich wyjaśnił mundurowym, że jest kolekcjonerem i pasjonatem militariów, a drugi potwierdził, że przechowywał broń i amunicję w swoim warsztacie. Pasjonujące hobby przysporzyło kolekcjonerowi i jego koledze wielu kłopotów.
- Dziś w leszczyńskiej prokuraturze usłyszeli zarzuty nielegalnego posiadania broni, a także narażenia innych na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Ponadto wobec właściciela nielegalnego arsenału zastosowano dozór policyjny - mówi Marciniak.
Obaj mężczyźni staną wkrótce przed sądem. Każdemu z nich groziło będzie nawet do dziewięciu lat pozbawienia wolności.
- W tym miejscu warto zwrócić uwagę na uregulowania prawne obowiązujące w Polsce. Z jednej strony cieszy fakt, że ludzie mają jakieś pasje, interesują się np. historią, czytają książki, powstają grupy rekonstrukcyjne, a niektórzy kolekcjonują pamiątki np. z okresu drugiej wojny światowej. Z drugiej należy jednak pamiętać, że np. karabin znaleziony na strychu u dziadka jest nie tylko gratką kolekcjonerską, ale także bronią, na pozwolenie której w myśl ustawy o broni i amunicji wymagane jest stosowne pozwolenie - dodaje policyjny rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?