Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno: Radni mają zastrzeżenia do działania inkubatora

DAN
fot. Daniel Andruszkiewicz (leszno.naszemiasto.pl)
Pół roku po otwarciu leszczyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości część radnych ma wątpliwości, czy działa on zgodnie z przyświecającą mu ideą. Okazuje się, że około 70 procent jego powierzchni zajmuje spółka, która formalnie jest "młoda", ale jej założyciele posiadają wieloletnie doświadczenie w swojej branży. Prezydent zapewnia, że inkubator działa zarówno zgodnie z prawem, jak i ze swoją misją.

Budowa Inkubatora Przedsiębiorczości w Strefie Inwestycyjnej I.D.E.A. zakończyła się w lipcu ubiegłego roku. Przy wsparciu unijnych funduszy za ponad 11 milionów złotych powstał tam kompleks biurowy oraz hale magazynowo-produkcyjne. Inwestorem inkubatora było Leszczyńskie Centrum Biznesu, czyli spółka, w której miasto jest stuprocentowym udziałowcem.

Zobacz też: Zakończyła się budowa Inkubatora Przedsiębiorczości [ZDJĘCIA]

Pomieszczenia są tam wynajmowane na niezwykle preferencyjnych warunkach, bo w zależności od prowadzonej działalności najemcy muszą płacić zaledwie od 3 do 20 złotych miesięcznie za każdy metr kwadratowy powierzchni. Stawki te będą rosły w ciągu trzech lat, bo na taki okres udzielane będzie wsparcie. Z założenia ma wspierać lokalnych przedsiębiorców i dawać szansę tym, którzy dopiero rozpoczynają swoje biznesowe kariery. Część radnych uważa, że idea ta została wypaczona.

- Ponad 70 procent inkubatora zajmuje firma, która w mojej opinii, nie jest firmą początkującą. Kłóci się to z ideą wspierania młodych przedsiębiorców. Nie mogę się pogodzić z tym, że firma, która dosłownie została przeniesiona pod inną nazwą korzysta z dobroci miasta - mówi radny PO Stanisław Mikołajczyk.

Chodzi o spółkę "Q-Systems", która zajmuje się m.in. produkcją rur osłonowych do kabli i studni kablowych. Zakres jej działalności pokrywa się z tym, czym od 1995 roku zajmowała się w Lesznie spółka ,,Arot-Wavin" (członkiem koncernu Wavin została w 2001 roku). "Q-Systems" stworzyli byli pracownicy "Arotu". Po wybudowaniu inkubatora obie firmy ubiegały się w nim o pomieszczenia. Wygrała "młodsza" firma, na potrzeby której połączono i wynajęto aż dziewięć hal produkcyjnych.

- W takiej sytuacji były pracownik firmy "Arot" nie powinien zajmować funkcji prezesa rady nadzorczej spółki, w której miasto ma sto procent udziałów - mówi Dorota Zgaińska-Stroińska, radna PO.

Dyrekcja "Arot-Wavin" postanowiła natomiast zamknąć zakład w Lesznie i przenieść się do podpoznańskiego Buku. Do prezydenta wysłała list, w którym w gorzkich słowach zarzuca wspieranie konkurencji i uniemożliwianie dalszego rozwoju.
Tomasz Malepszy zapewnia, że nie doszło do żadnych nieprawidłowości.

- Gdybyśmy nie mieli Zbigniewa Dudka, to nie mielibyśmy konkurencji dla tak renomowanej firmy. Cóż to za pisanie do prezydenta przez dyrektora firmy w Buku, że tworzymy warunki dla konkurencji, że to coś złego - pyta Tomasz Malepszy. - W warunkach wolnorynkowych to jedynie negliżuje dyrektora firmy "Arot-Wavin".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto