Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno: `Wnuczek` oszukał starsze małżeństwo

Daniel Andruszkiewicz
Do tej pory na komendę zgłosiło się już siedem osób, do których dzwonili naciągacze
Do tej pory na komendę zgłosiło się już siedem osób, do których dzwonili naciągacze FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Starsze małżeństwo mieszkające na jednym z leszczyńskich osiedli padło ofiarą naciągaczy, którzy tak zwaną metodą na wnuczka wyłudzili od nich ponad 10 tysięcy złotych.

Policja przestrzega, że podobnych prób może być więcej, bo tylko w poniedziałek do komendy zadzwoniło sześć osób, które nie dały się oszukać.

Zobacz także: Kościan: Areszty za zbożowy biznes. Wyłudzili ponad 8 milionów złotych

Nie wiadomo, czy przestępca działa w pojedynkę, czy może jest ich kilku. Pewnym jest, że robi to bardzo skutecznie, co potwierdzają mundurowi.
– Do mieszkańców, głównie starszych, dzwoni osoba i przedstawia historię dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach i skrupulatnie przygotowaną. Rozmówca wzbudza zaufanie i jest bardzo przekonywający – ostrzega Dawid Marciniak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.

Sama metoda jest policji dobrze znana. Podczas rozmowy telefonicznej oszust się nie przedstawia. Sprawnie nią manipuluje aż do momentu, w którym zostanie rozpoznany jako wnuczek, kuzyn, czy w innym stopniu spokrewniony członek bliższej lub dalszej rodziny. Wtedy przechodzi do rzeczy.

– Prezentowane przez złodziei historie mają wiele wariantów. W tym przypadku „wnuczek” twierdził, że spowodował wypadek i jeśli nie uiści poszkodowanemu pewnej kwoty na naprawę samochodu, to trafi do więzienia – mówi Marciniak.

Małżeństwo dało się nabrać. Oszust najprawdopodobniej odebrał pieniądze osobiście, bo – jak tłumaczył – rzekomy krewny był zatrzymany przez policję na miejscu wypadku. Staruszkowie stracili w ten sposób swoje oszczędności, ponad 10 tysięcy złotych. Oszukany mężczyzna przyznał na komendzie, że docierały do niego wcześniej komunikaty ostrzegające o podobnym procederze.

– Nie sądził jednak, że sam może kiedyś paść ofiarą przestępców – dodaje Marciniak.

Identyczny scenariusz naciągacze próbowali wcielić w życie jeszcze sześciokrotnie, ale mieszkańcy na szczęście nie dali się oszukać. Zawiadomili o tym policję. Mundurowi szukają sprawców i przestrzegają, że mogą oni próbować kolejny raz. Uczulają także, by zgłaszać każdą podejrzaną rozmowę.

Co robić, by nie dać się okraść

Policjanci radzą, by przez telefon nawet nie dyskutować o pieniądzach.
Jeśli krewny nie pojawi się osobiście istnieje duże ryzyko, że mamy do czynienia ze złodziejem. Pod żadnym pozorem nie można wręczać mu pieniędzy. Nawet jeśli przedstawi wiarygodną historię. Jeśli w drzwiach stanie osoba podająca się np. za pracownika spółdzielni, czy innej instytucji należy sprawdzić, czy faktycznie w niej pracuje. Pracownicy tych instytucji nigdy też nie pobierają pieniędzy na miejscu! Jeśli mamy wątpliwości należy zadzwonić pod 997.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto