Zbiornik w Zaborowie to jedyny taki akwen w Lesznie. Przez lata służył jako wyrobisko żwirowe. Wydobycia zaniechano już dawno, a pozostałością tych prac jest bardzo głębokie dno, które skrywa wiele ,,skarbów''. Ze żwirowni wyławiano w przeszłości nawet wraki aut.
Zbiornik jest skrajnie niebezpieczny jako akwen pływacki. Na niemal każdej ,, z plaż'' ustawione są tablice ostrzegające o zagrożeniu i zakazie kąpieli. Zakazują też jednak śmiecenia wokół zbiornika, gdzie zdarzały się nawet wywózki gruzu i innych odpadów.
W tym roku utrapieniem dla służb są ogniska palone wokół zbiornika. Ślady po takiej formie biwakowania nad woda znaleźć można bez trudu co kawałek, spacerując wokół zbiornika.
Tak spędza tu czas głównie młodzież. Z jednej strony trudno się dziwić, bo co ci młodzi ludzie mają robić, skoro to jedyna woda w mieście. Z drugiej to jednak duże zagrożenie. Przy wodzie pożar pewnie da się sprawnie zgasić, ale dalej w lasku to już może być problem – mówi nam jeden z wędkarzy korzystających z łowiska na żwirowni.
Sporo śladów po ogniskach faktycznie widać w zalesionej części otoczenia zbiornika. Pożar tych terenów może być bezpośrednim zagrożeniem dla domów w dzielnicy Zatorze. Od strony ulicy Złotniczej tereny zielone niemal sąsiadują z domami mieszkalnymi.
Teren żwirowni miał być zagospodarowany przez miasto. Z szumnych zapowiedzi na razie miały być realizowane ścieżki pieszo rowerowe wokół akwenu. Na razie te prace jednak nie ruszają.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?