Wynik tego ciekawego dla kibica spotkania otworzył zaskakującym strzałem z dystansu Michał Bartnicki. Radość gospodarzy nie trwała długo. Niespełna 2 minuty później do wyrównania doprowadził Szymczak.
Potem gospodarze mieli słupek po strzale Witka i dobrą sytuację Konopackiego. Po 20 minutach w Trapezie był remis 1:1.
Po przerwie Gatta Active naciskała, ale to gospodarze wychodzili z groźnymi atakami. Najpierw po akcji Olszaka prawą stroną i jego dośrodkowaniu leszczynian na prowadzenie wyprowadził Kamil Kruszyński. Za chwilę natomiast na 3:1 podwyższył Dawid Witek. Wszystko było na dobrej drodze do zwycięstwa.
Punktem zwrotnym w spotkaniu była kontuzja Kacpra Konopackiego, który mocno uderzył kolanem o parkiet. Zawodnik zszedł z boiska z grymasem bólu, a popis strzelecki rozpoczęli rywale. Najpierw złapali kontakt. Potem wyrównali i wreszcie zdobyli zwycięską bramkę. Gospodarze na nieco ponad minutę przed końcem wycofali bramkarza. Najlepszą sytuację zmarnował wtedy, dosłownie w ostatniej sekundzie meczu Piotr Pietruszko, który głową strzelił minimalnie obok słupka.
- Moim zdaniem rozegraliśmy dobry mecz. Niestety nie upilnowaliśmy rywala przy stałych fragmentach gry. Mamy dużo materiału do analizy. Jestem trochę zawiedziony wynikiem, bo nie zasłużyliśmy dzisiaj na porażkę - przyznał Tomasz Trznadel, trener GI Malepszy Futsal Leszno.
GI Malepszy Futsal Leszno - Gatta Active Zduńska Wola 3:4 (1:1)
Bramki: 1:0 Bartnicki (7), 1:1 Szymczak (8), 2:1 Kruszyński (26), 3:1 Witek (29), 3:2 Sobalczyk (30), 3:3 Stanisławski (31), 3:4 Krawczyk (35)
Kolejny mecz beniaminek z Leszna rozegra 6 października na wyjeździe z FC Toruń.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?