O porcelanie Sułkowskich i zniszczonym zamku w Rydzynie. „Barokowej Rydzyny przypadki" nowa książka o Rydzynie

„Barokowej Rydzyny przypadki" jest książką, która sama pchała się na świat. Ta historia wyszła z dokumentów, które znalazłem, gdy pracowałem w urzędzie ochrony zabytków. Pierwsze były dotąd niepublikowane zdjęcia, później doszły dokumenty, które z łatwością mogłem odczytać, a na końcu były archiwalne papiery pruskiego konserwatora zabytków z końca 19. wieku. Właśnie w nich znalazły się najciekawsze historie, których Rydzyna jest pełna - mówi Maciej Urban, Miejski Konserwator Zabytków w Lesznie i autor książki „Barokowej Rydzyny przypadki".

W książce znalazło się wiele dotąd mało znanych faktów z historii Rydzyny. Znajdziemy tam list profesora Schramma na temat podpalenia zamku w Rydzynie w 1945 roku.

Po wejściu armii radzieckiej wydawało się, że Rydzyna będzie świętowała. W drugim dniu obecności żołnierzy w miasteczku, w zamku pojawił się ogień, którego nie pozwolono ugasić, pomimo tego, że były tam hydranty. Zamek płonął przez trzy dni, ale można powiedzieć, że odrodził się jak Feniks z popiołów - dodaje Maciej Urban.

„Barokowej Rydzyny przypadki” to książka nie tylko o zamku w Rydzynie. Maciej Urban przywołuje profesora Wiktora Zinna, zastanawiającego się nad kierunkiem rozwoju królewskiego miasteczka. Profesor prowadził cieszący się w Polsce Ludowej dużą popularnością program telewizyjny "Piórkiem i węglem". Film opowiadający o Rydzynie z lat 70. dwudziestego wieku i zatytułowany „Rydzyna miasto zabytek" znajdziesz TUTAJ